Posłowie PO zapowiedzieli w środę złożenie zawiadomienia do prokuratury oraz rzecznika dyscypliny finansów publicznych w związku z przekazaniem 25 mln złotych z Funduszu Sprawiedliwości do CBA w 2017 roku. Według nich działanie to nie było przypadkowe i miało na celu "zasilenie finansowe" CBA.

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski poinformował w środę, że Izba po zakończeniu kontroli budżetowej stwierdziła naruszenie dyscypliny finansów publicznych w przypadku Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym (Funduszu Sprawiedliwości). Chodzi o przekazanie 25 mln zł z tego funduszu CBA. "W tym miesiącu będziemy składali wniosek o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych przez nadzorującego Fundusz byłego wiceministra sprawiedliwości" – zapowiedział Kwiatkowski.

"Ministerstwo Sprawiedliwości odrzuca twierdzenia Najwyższej Izby Kontroli, jakoby niezgodnie z prawem przekazało środki z Funduszu Sprawiedliwości na działalność Centralnego Biura Antykorupcyjnego" - oświadczył resort w przekazanym PAP w środę komunikacie.

MS podkreśliło, że ustawa o CBA nie ogranicza finansowania Biura wyłącznie do środków budżetu państwa. "Ustawa z lipca 2017 roku wręcz nakazała Funduszowi Sprawiedliwości finansowanie ustawowych zadań jednostek sektora finansów publicznych, czyli m.in. CBA, związanych właśnie z wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości. Nie ma żadnych wątpliwości, że to główne zadania CBA" - zaznaczono w komunikacie ministerstwa.

Do sprawy odnieśli się w środę na konferencji prasowej w Sejmie posłowie PO: Arkadiusz Myrcha i Borys Budka.

Zdaniem Myrchy mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu. "Mamy tak naprawdę do czynienia z niejasną sytuację przekierowania 25 mln złotych polskich podatników z funduszu na pomoc osobom pokrzywdzonym na tak naprawdę niejasne wydatki CBA" - podkreślił polityk PO.

Jak zauważył, CBA tych 25 mln złotych nie wykazało w swoim sprawozdaniu z działalności za 2017 rok. "Co pokazuje, że zostały one przekierowane na jakiś fundusz niejawny, czyli tak naprawdę Polacy nie dowiedzą się dzisiaj w jaki sposób pieniądze, które miały trafić bezpośrednio do nich, zostały wydane przez kolegę partyjnego ministra Ziobry" - ocenił Myrcha.

Według niego sprawa ta jest bulwersująca i wymaga wyjaśnień. "W związku z tym Platforma Obywatelska złoży w tej sprawie po pierwsze zawiadomienie do rzecznika dyscypliny finansów publicznych o przeprowadzenie stosownej kontroli i wyciągnięcie ewentualnych konsekwencji, a w drugiej kolejności będziemy składać także zawiadomienie do prokuratury, bo widać że działanie to nie było przypadkowym i miało na celu nielegalne zasilenie finansowe CBA i na takie działanie w państwie prawa po prostu nie może być zgody" - oświadczył Myrcha.

Zdaniem Budki sprawa ta pokazuje "do jakiej kuriozalnej sytuacji doszło w Polsce". "Minister sprawiedliwości jest jednocześnie prokuratorem generalnym, a więc śledztwo dotyczące nieprawidłowości w wydatkowaniu tych pieniędzy i przekazaniu przez ministra sprawiedliwości do innego organu celem podjęcia finansowania działań niejawnych będzie nadzorował ten, który te pieniądze w sposób niezgodny z prawem przekazał" - zauważył poseł PO.

Według niego doszliśmy do sytuacji w której działania polityków PiS mogą pozostać bezkarne. "Bowiem Zbigniew Ziobro jako prokurator generalny może wydać polecenie każdemu prokuratorowi w Polsce" - podkreślił.

Fundusz Sprawiedliwości (wcześniej Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej) jest zasilany z nawiązek zasądzanych od sprawców przestępstw.

Zgromadzone środki są przeznaczone m.in. na wsparcie prawne, psychologiczne i socjalne dla ofiar przestępstw. Do tej pory zadania te były w konkursach zlecane głównie organizacjom pozarządowym. Po zmianach we wrześniu 2017 r. środki te mogą być przeznaczane także na przeciwdziałanie przestępczości, a pomoc z funduszu może być przekazywana także na rzecz instytucji publicznych. (PAP)

autor: Edyta Roś