W czwartek warszawscy radni zdecydują o obniżce wynagrodzenia prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jednak część rad gmin sceptycznie podchodzi do podejmowania uchwał w sprawie wynagrodzeń dla samorządowców.

Nowe rozporządzenie w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych weszło w życie 19 maja. Zgodnie z nim od 1 lipca będą obowiązywały niższe stawki wynagrodzenia zasadniczego wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, burmistrzów dzielnic m.st. Warszawy, a także ich zastępców. Obniżka dotyczy także członków zarządów powiatów (w tym starostów i wicestarostów), członków zarządów województw (w tym marszałków i wicemarszałków), przewodniczących zarządów związków JST, ich zastępców oraz pozostałych członków.

Zmiana przepisów umożliwi obniżenie średnio o 20 proc. wynagrodzenia zasadniczego wymienionym osobom.

Jednym z miast, gdzie radni planują przyjęcie uchwały dostosowującej wysokość pensji prezydenta do wymogów nowego rozporządzenia, jest Warszawa. W planie sesji, która odbędzie się 14 czerwca, jest obniżenie wynagrodzenia zasadniczego Hanny Gronkiewicz-Waltz z 6,5 tys. zł do 5,2 tys. zł brutto. W projekcie uchwały ustalono też dodatek funkcyjny w maksymalnej wysokości 2,5 tys. zł oraz dodatek za wieloletnią pracę w wysokości 1,4 tys. zł. W projekcie ustalono też dodatek specjalny „w maksymalnej kwocie stanowiącej do 50 proc. łącznie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego".

Z kolei w porządku obrad LXXII sesji rady miejskiej w Łodzi, która odbędzie się w dniach 13 i 14 czerwca 2018 r., nie ma punktu dotyczącego wynagrodzenia prezydent Hanny Zdanowskiej.

W Lublinie porządek obrad ostatniej, przedwakacyjnej sesji rady miasta, która odbędzie się 28 czerwca, jest jeszcze opracowywany. Jednak, jak poinformowało biuro rady miasta, „na chwilę obecną nie wpłynął projekt uchwały dotyczący wynagrodzenia prezydenta".

Zdaniem Marka Wójcika, eksperta Związku Miast Polskich część rad gmin podchodzi do obniżek wynagrodzeń sceptycznie i nie będzie podejmować działań w tym zakresie. „To są rady, w których zasiadają nie tylko przedstawiciele opozycyjnych ugrupowań; są to obywatele, którzy nie należą do żadnej partii. Już dzisiaj mówią, że nie podniosą za tym ręki, a wręcz odwrotnie - będą namawiali, żeby rada gminy takiej uchwały nie podjęła" - powiedział Wójcik.

Jego zdaniem w przypadku braku uchwały nie będzie sankcji. "Jeśli nie będzie uchwały, wojewoda nie będzie miał w ramach nadzoru do czego się odnosić" - ocenił Wójcik.

Mirosław Chrapusta, dyrektor wydziału prawnego w małopolskim urzędzie wojewódzkim zwrócił uwagę, że skoro nowe rozporządzenie stanowi, iż wynagrodzenie wójta lub burmistrza nie może przekraczać określonej kwoty, „to powinno zadziałać niejako z automatu w taki sposób, że jeżeli obecne uchwały przewidują wynagrodzenie wyższe niż w rozporządzeniu, to kwota faktycznie wypłacanej pensji nie powinna przekraczać limitów określonych w rozporządzeniu".

Dyrektor zaznaczył przy tym, że uchwały organów stanowiących dostosowujące płace włodarzy do nowego rozporządzenia nie są niezbędne do obniżki ich pensji, „ale powinny być podjęte chociażby dla porządku".

Prof. Hubert Izdebski w opinii prawnej przygotowanej na zlecenie Unii Metropolii Polskich zwrócił uwagę, że nie ma realnej sankcji prawnej za brak uchwały rady gminy za niewypełnienie tego obowiązku. "Jeżeli kwotowo ustalone wynagrodzenie prezydenta będzie przekraczało kwoty, w szczególności +widełki+ ustalone w rozporządzeniu, z punktu widzenia legalistycznego można przyjmować, że rada powinna podjąć odpowiednią uchwałę. Także jednak w tym przypadku nie ma realnej sankcji prawnej za niewypełnienie tego obowiązku" - wskazał profesor.