Mieszkańcy w większości wrócili już do Mosulu, na północy Iraku, ale potrzebują więcej pomocy - powiedział PAP w sobotę Basil Mirza Jusif z lokalnej organizacji humanitarnej. W mieście jest bezpiecznie, ale nie za sprawą irackich sił bezpieczeństwa - dodał.

„Wschodni Mosul funkcjonuje normalnie, gdyż ta część miasta nie była aż tak zniszczona (w walkach sił rządowych z okupującymi miasto bojownikami Państwa Islamskiego - PAP). Większość mieszkańców wróciła więc do domu, a podstawowe usługi, takie jak bieżąca woda czy elektryczność, zostały przywrócone” - powiedział Basil, kierujący projektami w Organizacji Ochotniczej Niniwy na rzecz Pomocy Osobom Wewnętrznie Przesiedlonym (RNVDO).

Wschodni Mosul został wyzwolony przez armię iracką pod koniec stycznia 2017 r., po trzech miesiącach walk.

Basil przyznał, że w zachodniej części miasta, z której Państwo Islamskie (IS) zostało wyparte dopiero pod koniec lipca 2017 r., po kolejnych pięciu miesiącach walk, sytuacja jest znacznie gorsza. „Czternaście dzielnic jest zniszczonych w 90 proc. i nie wszędzie jest elektryczność, a woda musi być dowożona. Ale również w zachodnim Mosulu życie powoli wraca do normy, a duża część mieszkańców wróciła” - powiedział.

Zdaniem Basila bezpieczeństwo w mieście nie jest obecnie dużym problemem, choć trwałość tego stanu jest kwestią otwartą. „Nie ma regularnych incydentów, ale to zasługa przede wszystkim samych mieszkańców, a nie przebywających w mieście sił bezpieczeństwa” - podkreślił. Jego zdaniem mieszkańcy Mosulu są po prostu zmęczeni po okresie rządów IS i dlatego niedobitki tej organizacji nie mają wsparcia dla jakiejkolwiek aktywności terrorystycznej, co z kolei powoduje, że są sparaliżowane.

„Stosunek ludności do irackich sił bezpieczeństwa w mieście jest lepszy niż w 2014 r., ale trudno powiedzieć, w którą stronę będzie się to rozwijać” - przyznał, podkreślając, że podstawowym problemem jest to, że w mieście jest zbyt wiele różnych rodzajów sił. „Jest policja federalna, armia, milicje szyickie, milicje plemienne. Powinno to być ujednolicone” - ocenił. Jak dodał, lokalna ludność nie jest zadowolona zwłaszcza z obecności milicji szyickich.

RNVDO zarządza Dżeddą, jednym z dziewięciu obozów utworzonych dla osób wewnętrznie przesiedlonych z Mosulu. Mieszka w nim około 58 tys. osób. Organizacja ta prowadzi też cztery ośrodki w Mosulu, w których udziela pomocy w zakresie szkoleń dla osób poszukujących pracy, wspiera przedsiębiorczość poprzez dofinansowywanie małych projektów itp.

Innym rodzajem pomocy, jakiej udziela RNVDO, jest pomoc psychologiczna. Dotyczy to w szczególności dzieci, których psychika ucierpiała w wyniku trzech lat rządów IS, a następnie długich, krwawych walk o wyzwolenie miasta. „Tworzymy dla nich miejsca przyjazne, gdzie staramy się przezwyciężać ich traumę” - powiedział Basil.

Jego zdaniem szczególny problem stanowią dzieci szkolone przez IS na terrorystów. „One w większości przebywają w obozach, a nie w mieście, ale nie ma dla nich żadnych programów. Władze przeważnie wiedzą, które to dzieci, ale nic z tym nie robią” - dodał.

Jak ocenił Basil, udawanie, że problem nie istnieje, może mieć bardzo poważne konsekwencje. „Te dzieci dorosną i będą wiedziały, kim byli ich ojcowie i kto ich zabił. Będą szukały odwetu” - podkreślił, dodając, że rozwiązaniem mogłyby być programy reintegracyjne lub przesiedlenie ich do innych części Iraku. „Ale nic takiego się nie dzieje” - zaznaczył.

Duża część mieszkańców, którzy nie wrócili do miasta i przebywają w obozach, to rodziny członków IS. „Oni nie mogą wrócić, zostali po prostu wygnani” - powiedział Basil. Dodał jednak, że część osób z obozów nie wraca do miasta, gdyż nie ma do czego. „Ich domy nie istnieją” - wyjaśnił. Dodatkowo sytuacja bezpieczeństwa w obozach jest bardzo dobra i nie dochodzi do żadnych porachunków.

Pytany przez PAP o hierarchię problemów, z jakimi borykają się obecnie mieszkańcy Mosulu, Basil odpowiedział, że najważniejsze jest przywrócenie usług, takich jak elektryczność, kanalizacja czy dostęp do bieżącej wody. „Na drugim miejscu jest bezpieczeństwo, na trzecim praca dla mieszkańców, a na czwartym odbudowa zniszczonych domów” - wyliczył. Dodał, że większość dzieci - zarówno w Mosulu, jak i obozach - chodzi do szkoły, ale są mniejsze ośrodki, gdzie nie jest to możliwe.

Basil ocenił, że obecny poziom pomocy międzynarodowej jest niewystarczający. „Gdy ONZ przeszła z fazy pilnego reagowania do fazy stabilizacyjnej, zmniejszyła się liczba funduszy” - powiedział, dodając, że obecnie w Mosulu realizowanych jest bardzo mało programów międzynarodowych. „ONZ zebrał tylko 20 proc. potrzebnych środków finansowych” - zaznaczył.

Według Basila relacje między Arabami sunnitami, stanowiącymi większość mieszkańców Mosulu, a innymi grupami etnicznymi i religijnymi w mieście uległy poprawie, sytuacja nie jest jednak idealna. „Znaczna liczba Kurdów wróciła do miasta, choć nie wszyscy. Ale spośród chrześcijan nie wrócił prawie nikt, tylko nieliczne rodziny” - przyznał. Dodał jednak, że inaczej sytuacja wygląda na Równinie Niniwy: „Tam wróciła już większość mieszkańców, zarówno chrześcijanie, jak i inne grupy zamieszkujące te tereny”.

W Mosulu zniszczeniu uległo też wiele obiektów dziedzictwa kulturowego Iraku. Basil przyznał, że ich odbudowa nie jest teraz postrzegana przez mieszkańców jako priorytet, ale pewne działania są już prowadzone. „Zjednoczone Emiraty Arabskie przymierzają się do odbudowy Wielkiego Meczetu al-Nuri oraz minaretu al-Hadba” - poinformował PAP.

Zbudowany w XII w. Wielki Meczet al-Nuri był najważniejszą świątynią Mosulu. Tuż przed załamaniem się obrony IS w mieście organizacja ta wysadziła go w powietrze. Basil poinformował jednak PAP, że miało to również nieoczekiwany skutek. „Odsłoniło to pozostałości wcześniejszych budowli w tym miejscu i już są prowadzone badania archeologiczne, m.in. przez ekipy z Włoch i Niemiec” - powiedział.

W latach 2016–17 jednym z międzynarodowych partnerów RNVDO była Polska Akcja Humanitarna. Wspólnie organizowały one dystrybucję pomocy żywnościowej i środków higienicznych w Mosulu. Projekt ten był wówczas dofinansowany przez polski rząd.