Lider Obywateli RP Paweł Kasprzak powiedział na czwartkowym briefingu przed Sejmem, że jego ruch "złamie każde prawo, które narusza święte konstytucyjne wolności obywateli". "Złamiemy to w obywatelskim proteście, będąc gotowi ponieść wszelkie konsekwencje. Zrobiliśmy to wczoraj, będziemy to robić dzisiaj i w najbliższych dniach, będziemy to robić zawsze" - dodał, odnosząc się do środowej blokady biura przepustek Sejmu.
Protest Obywateli RP w sejmowym biurze przepustek trwał w środę od ok. 11 do północy. Grupa początkowo ok. 20 osób blokowała biuro, ponieważ - jak stwierdzili - w lipcu 2016 roku marszałek Sejmu Marek Kuchciński "wydał rozporządzenie umożliwiające mu odmowę wstępu na teren Sejmu dowolnie wybranym osobom". W efekcie kilkudziesięciu aktywistów organizacji miało zostać pozbawionych prawa wstępu do Sejmu za demonstrowanie na jego terenie. Po północy Straż Marszałkowska wyniosła okupujących.
Grzegrzółka ocenił w rozmowie z PAP, że deklaracje Obywateli RP są "niespotykane i niepokojące". "Po zapowiedzi łamania prawa, jak to ujęto +ze wszystkich sił+, należy chyba antycypować kolejne próby widowiskowych akcji w okolicach Sejmu" - stwierdził.
"Warto ostudzić emocje, polityczne różnice nie powinny prowadzić do takich skrajności, które widzieliśmy w środę. Jednocześnie należy podkreślić, że Kancelaria Sejmu jest przygotowana by wywiązywać się obowiązków związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa i porządku" - oświadczył dyrektor CIS.
W czwartkowej konferencji Obywateli RP wzięła udział również posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus, która zaprosiła w środę członków ruchu do parlamentu na posiedzenie sejmowej komisji. Scheuring-Wielgus podkreśliła, że Sejm nie jest własnością polityków, a wszystkich obywateli. "Moim obowiązkiem jako posłanki jest obrona tych obywateli. Nie ma mojej zgody na to, aby segregować ludzi na tych, którzy mogą wejść do parlamentu i na tych, którzy nie mogą" - powiedziała. Zwróciła uwagę, że za jej pracę w parlamencie płacą wszyscy obywatele i powinni mieć prawo wejścia na jego teren.
Komenda Stołeczna Policji poinformowała w czwartek, że w związku z zawiadomieniem dotyczącym naruszenia miru, które złożyła Straż Marszałkowska, policja sporządziła dokumentację, która zostanie przekazana do sądu; wylegitymowano 30 osób.