Jeśli informacja o eksplozji w Tu-154M zostanie oficjalnie opublikowana w raporcie, to będzie podjęta dyskusja fachowców z ekspertem podkomisji smoleńskiej Frankiem Taylorem - powiedział w czwartek b. przewodniczący PKBWL, b. szef MSWiA Jerzy Miller.

W środowym wywiadzie dla "Gazety Polskiej" prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że na 10 kwietnia nie będzie końcowego raportu ws. katastrofy smoleńskiej. "Będzie za to raport częściowy, który - tak mniemam - szczegółowo pokaże, co bezsprzecznie zostało już ustalone" - powiedział Kaczyński.

Radio RMF FM podało w środę, że w raporcie podkomisji badającej katastrofę smoleńską, który ma zostać opublikowany 10 kwietnia, znajdzie się teza o wybuchu na pokładzie Tu-154 M.

Miller został zapytany w programie TVN24 o pogląd eksperta podkomisji smoleńskiej Franka Taylora, który stwierdził, że "bez wątpienia samolot został zniszczony w wyniku eksplozji, jakie miały miejsce najpierw w lewym skrzydle, a potem w kadłubie samolotu Tu-154M w ostatnich sekundach lotu".

"Jak ta informacja zostanie zapisana i podpisana wraz z uzasadnieniem i faktami, które potwierdzają taki scenariusz, to oczywiście będzie podjęta dyskusja fachowców z tymże ekspertem. Natomiast nie wiem kto, co i kiedy powiedział dopóki to jest tylko i wyłącznie informacja, która nie jest dokumentem pracy komisji" - oświadczył były przewodniczący PKBWL.

Stwierdził również, że na podstawie badań, które przeprowadziła komisja pod jego przewodnictwem, nie jest możliwe, aby na pokładzie samolotu były podłożone bomby. "Ja wiem, że nie było zamachu" - podkreślił.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria Kaczyńska oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Powołana w lutym 2016 r. przez ówczesnego ministra obrony Antoniego Macierewicza podkomisja do ponownego zbadania katastrofy przedstawiła swoje wnioski 10 kwietnia ub.r. Według podkomisji samolot został rozerwany eksplozjami w kadłubie, centropłacie i skrzydłach, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed przelotem nad brzozą.

W latach 2010-11 katastrofę smoleńską zbadała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja wskazała też na nieprawidłową pracę kontrolerów ze Smoleńska. Podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.