To, czego my teraz oczekujemy, to bardzo głęboka, merytoryczna, poważna analiza "białej księgi" tak, jak my bardzo poważnie i merytorycznie podeszliśmy do tego zestawu rekomendacji KE- mówił w czwartek premier Mateusz Morawiecki w Brukseli po spotkaniu z szefem i wiceszefem Komisji Europejskiej.

Spotkanie szefa polskiego rządu Morawieckiego z przewodniczącym KE Jean-Claudem Junckerem było już drugim spotkaniem dotyczącym reform wymiaru sprawiedliwości w Polsce i prowadzonej przez KE procedury naruszenia praworządności. Z kolei z wiceszefem KE Fransem Timmermansem premier Mateusz Morawiecki spotkał się podczas wizyty Timmermansa w Warszawie.

Morawiecki podkreślił, że w trakcie spotkania przekazał Junckerowi i Timmermansowi "białą księgę". Jak dodał, dokument został także przekazany do wszystkich krajów członkowskich UE po to, żeby mogły zapoznać się z "racjami zapoznanymi w tej księdze". "Racjami, które dotyczą po prostu zasadności, konieczności reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce, bo wszelkie wyrywkowe, wycinkowe, cząstkowe informacje, myślę, że każdy zdaje sobie sprawę z tego, że są niepełne i nie pozwalają wyrobić sobie całkowitego obrazu, dlaczego te zmiany były konieczne" - mówił premier.

"Chcę też, żeby obniżyć trochę emocje, które wokół reformy wymiaru sprawiedliwości cały czas był obecne przez ostatnie miesiące, kwartały i myślę, że to się udaje

Jak zaznaczył, rozmowa z Junckerem była "merytoryczna", a sama "biała księga" jest oficjalnym dokumentem rządowym, który zostanie rozesłany do wszystkich eurodeputowanych, żeby zapoznali się "ze specyfiką polskiego wymiaru sprawiedliwości". Morawiecki poinformował w trakcie spotkania z Junckerem, że wiele rozwiązań z reformy polskiej wymiaru sprawiedliwości ma także zastosowanie w innych krajach.

"To, czego my teraz oczekujemy to bardzo głęboka, merytoryczna, poważna analiza tego dokumentu tak, jak my bardzo poważnie i merytorycznie podeszliśmy do tego zestawu rekomendacji ujętych w rekomendacji czwartej KE. I tutaj, w oparciu o szereg przykładów odpowiedzieliśmy na wiele, może na wszystkie, ale zawsze jest tak, że druga strona ma trochę inne spojrzenie - trudno się dziwić, ale staraliśmy się odpowiedzieć rzeczowo na wszelkie wątpliwości" - dodał Morawiecki.

Rzecznik KE Margaritas Schinas oświadczył w czwartek, że wyznaczony w grudniu trzymiesięczny termin wypełnienia rekomendacji wydanych przez Komisję Europejską wraz z uruchomieniem art. 7 unijnego traktatu wobec Polski wciąż obowiązuje.