Mówienie, że stosunki polsko-amerykańskie są na zakręcie jest poważnym nadużyciem - powiedział w środę wicepremier Jarosław Gowin. Jak dodał, komunikat Departamentu Stanu USA potwierdza, że stosunki polsko-amerykańskie znajdują się w bardzo dobrej fazie.

Portal Onet.pl podał we wtorek rano, że Amerykanie wprowadzili szczególne sankcje wobec polskich władz - do czasu przyjęcia zmian w ustawie o IPN prezydent, ani wiceprezydent USA nie będą się z nimi spotykać. Według Onetu istnienie ultimatum potwierdza notatka polskiej ambasady w Waszyngtonie z 20 lutego, sporządzona dwa tygodnie po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o IPN i skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego.

Informacje te zdementowała we wtorek wieczorem rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert. "Doniesienia zakładające jakiekolwiek +zawieszenie+ współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa lub dialogu na wysokim szczeblu - wszystko to - jest po prostu fałszem" - podkreśliła Nauert.

Komunikat ten "potwierdza, że stosunki polsko-amerykańskie znajdują się w bardzo dobrej fazie" - powiedział dziennikarzom Jarosław Gowin pytany w środę o to, czy komunikat Depertamentu Stanu USA jest sygnałem, iż stosunki polsko-amerykańskie są dzisiaj napięte.

Gowin przypomniał, że w lipcu 2017 r. wizytę w Polsce złożył prezydent USA Donald Trump, zaś w styczniu bieżącego roku nasz kraj odwiedził amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson. "W związku z tym mówienie o tym, że stosunki polsko-amerykańskie są na jakimś zakręcie, jest naprawdę poważnym nadużyciem" - ocenił.

Jak stwierdził wicepremier, istnieją "obiektywne mierniki", wskazujące na dobry stan stosunków polsko-amerykańskich: "poziom wymiany handlowej między Polską a Stanami Zjednoczonymi, poziom inwestycji militarnych, obecność wojsk amerykańskich na terenie Polski".

"Mam świadomość że to, że dzisiaj żołnierze amerykańscy stacjonują na terytorium Polski, to zasługa nie tylko naszego rządu - to jest zasługa także wielu, wielu poprzednich ekip rządowych" - dodał Gowin.

Jako przykład dobrego stanu stosunków polsko-amerykańskich podał również obszar nauki i szkolnictwa wyższego i finalizację ostatnich elementów porozumienia o współpracy naukowej ze Stanami Zjednoczonymi.

"Równocześnie przyjmujemy z uwagą to, co przedstawiciele administracji waszyngtońskiej mówią na temat nowelizacji ustawy o IPN" - zapewnił Gowin. "Bardzo nam zależy na tym, żeby stosunki polsko-izraelskie jak najszybciej wróciły do tej fazy, w której znajdowały się przed nieporozumieniem - bo tak naprawdę kontrowersje wynikłe z nowelizacji ustawy miały charakter nieporozumienia. Nasz rząd jest najbardziej proizraelskim rządem w Polsce po 1989 r., jest najbardziej proizraelskim rządem w Europie i wierzę, że stosunki polsko-izraelskie - i szerzej, polsko-żydowskie - szybko powrócą na właściwe tory" - powiedział.

Nowelizacja ustawy o IPN weszła w życie 1 marca. Zakłada ona m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i USA.

Prezydent Andrzej Duda podpisał znowelizowaną ustawę 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz przeanalizował kwestię tzw. określoności przepisów prawa.