MSWiA przedstawiło trzech kandydatów na nowego szefa Krajowego Biura Wyborczego. Nie wzbudzili niczyjego entuzjazmu



Dwie osoby z kancelarii premiera i zastępca generalnego inspektora ochrony danych osobowych to kandydatury zaproponowane przez szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego. Jeśli Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) zaakceptuje jedną z tych osób, zostanie ona nowym szefem Krajowego Biura Wyborczego (KBW) – instytucji odpowiedzialnej za przygotowanie wyborów i referendów.
Przedstawione wczoraj nazwiska wzbudziły kontrowersje, zwłaszcza wśród polityków opozycji. Ale podobne wątpliwości pojawiły się w PKW. Zarzut: miało być apolitycznie, a nie jest.
Pierwszą kandydatką jest Magdalena Pietrzak. Z komunikatu MSWiA dowiemy się, że jest „urzędnikiem, wieloletnią sekretarz powiatu łowickiego, miasta Zduńska Wola i gminy Skierniewice”. Ale warto dodać, że obecnie kandydatka od grudnia 2016 r. jest także wicedyrektorką departamentu spraw parlamentarnych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM). Nowym szefem KBW zostać też chce obecny wiceszef KPRM Paweł Szrot. W przeszłości legislator klubu parlamentarnego PiS. Ostatni kandydat to Mirosław Sanek, od miesiąca zastępca generalnego inspektora ochrony danych osobowych, a wcześniej dyrektor generalny MEN. Jak ustaliliśmy, w latach 2007–2008 był też dyrektorem biura poselskiego Ryszarda Terleckiego, a w latach 2009–2015 Ryszarda Legutki.
– Kandydaci nie są członkami partii politycznych. Każdy ma wykształcenie prawnicze. Posiadają doświadczenie zawodowe predestynujące do objęcia funkcji zaufania publicznego i dają rękojmię rzetelnego oraz bezstronnego organizowania procesu wyborczego – przekonuje MSWiA. Zapowiedziało też, że do czasu decyzji PKW w sprawie przedstawionych kandydatur nie będzie udzielało komentarzy.
Innego zdania jest szef PKW Wojciech Hermeliński. – Liczyłem, że uda się przedstawić kandydatury bardziej odległe od centrów decyzji politycznych. A te osoby są ściśle związane z władzą wykonawczą – stwierdził.
Nowego szefa KBW trzeba powołać do 2 marca. Teraz PKW sprawdzi, czy zgłoszenia spełniają wymogi formalne. Wojciech Hermeliński określił dostarczone PKW dokumenty o kandydatach jako „wątłe”. Dlatego już w środę o godz. 12.30 zaplanowano rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami. – Chcemy poznać ich wiedzę i doświadczenia w zarządzaniu kadrami – zapowiedział Hermeliński.
Jeśli kandydaci nie spotkają się z akceptacją PKW, wówczas minister Joachim Brudziński przedstawi nowe dwa nazwiska. A jeśli na nie PKW też się nie zgodzi, szefem KBW zostanie osoba powołana przez ministra. – Jesteśmy przekonani, że drugi i trzeci krok nie będą potrzebne – mówił w niedawnym wywiadzie dla DGP Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA.
Równolegle z wyborami nowego szefa KBW trwa rekrutacja 100 komisarzy wyborczych (w miejsce 51 komisarzy sędziów). Wczoraj minął termin na składanie aplikacji elektronicznych (papierowe mogą spływać do 21 lutego, a osoby będące sędziami mają czas do 26 lutego). Już w piątek do MSWiA wpłynęło 370 kandydatur. Jak słyszymy w resorcie, są to też dotychczasowi sędziowie komisarze.
Następnym krokiem będzie szkolenie w dniach 24 lub 25 lutego (do wyboru) organizowane przez Narodowy Instytut Samorządu Terytorialnego. Potrwa od godz. 9 do 19, a tematyka zapowiada się dość szeroko. Kandydaci dowiedzą się np. o historii wyborów i ordynacji wyborczych w Polsce, rodzajach systemów wyborczych czy roli komisarzy wyborczych. Omówione też będą zmiany wprowadzone przez nowy kodeks wyborczy czy zasady ustalania wyniko´w głosowania i wyniko´w wyboro´w. Szkolenia poprowadzą m.in. członkowie zespołu ekspertów powołanych w 2016 r. przez marszałka Sejmu, by pomóc w rozwiązaniu kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego – dr hab. Jan Majchrowski oraz dr hab. Jarosław Szymanek. Szkolenia poprowadzi też Jan Leszczewski, komisarz wyborczy, wiceprezes Sądu Okręgowego w Łomży, dr Marcin Olszo´wka z Uczelni Łazarskiego w Warszawie oraz prof. dr hab. Mirosław Granat, sędzia TK w stanie spoczynku związany z UKSW. Przygotowania komisarzy zakończy egzamin z wiedzy o prawie wyborczym, zaplanowany na 3 marca.
Przygotowania do wyborów utrudnia brak pieniędzy – PKW szacuje deficyt na o,5 mld zł. W tegorocznym budżecie państwa na wybory samorządowe przeznaczono ok. 308 mln zł. Najbliższe wybory mogą kosztować rekordowe 827 mln zł. W PKW już przyszykowano wniosek do rządu o dosypanie pieniędzy.
Egzamin dla komisarzy zaplanowano na 3 marca