W Mińsku zapadł w czwartek kolejny wyrok na pracownika telewizji Biełsat. Operator Aleś Silicz został ukarany grzywną w wys. 857 rubli (1 500 zł), sędzia nakazała też konfiskatę jego sprzętu. Według sądu Silicz nielegalnie wykorzystywał znak towarowy Biełsat.

Sędzia Anastasija Papko podjęła decyzję o konfiskacie używanego przez operatora sprzętu: kamery, mikrofonu, dwóch laptopów i jednostki centralnej komputera stacjonarnego.

Silicz nie przyznał się do winy, tłumaczył, że nie jest właścicielem urządzeń.

W marcu ubiegłego roku, na fali protestów społecznych na Białorusi, do mińskich biur telewizji Biełsat wkroczyła milicja, która dokonała m.in. konfiskaty części sprzętu. Wkrótce milicja poinformowała, że chodzi o „nielegalne wykorzystanie znaku towarowego Biełsat”.

Postępowanie w tej sprawie toczy się w związku ze skargą biznesmena Andreja Bielakoua, właściciela firmy BIEŁSATplus, który twierdzi, że Biełsat narusza jego prawa do znaku towarowego i szkodzi wizerunkowi firmy.

Przedstawiciele Biełsatu są przekonani, że w rzeczywistości pretensje biznesmena i toczący się proces mają utrudnić działanie telewizji na Białorusi i doprowadzić do konfiskaty jej sprzętu. Dotychczas w ramach tej sprawy skonfiskowano sprzęt Biełsatu wart ok. 20 tys. euro – informuje portal telewizji.

Biełsat to białoruskojęzyczny kanał, który jest nadawany z Polski i finansowany z budżetu państwa, a na Białorusi dostępny jest za pośrednictwem telewizji satelitarnej i przez internet.