Zmanipulowane informacje, wręcz kłamstwa, pojawiły się w przestrzeni publicznej po obchodach rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz. Dezinformacja i podsycanie emocji nie ma nic wspólnego z godnym upamiętnieniem ofiar - oświadczyło Muzeum Auschwitz.

Rzecznik placówki Bartosz Bartyzel poinformował, że informacje są rozpowszechnianie - głównie w internecie - nie tylko przez anonimowe konta, ale także przez dziennikarzy i osoby publiczne. - Dezinformacja i podsycanie emocji nie ma nic wspólnego z godnym upamiętnieniem jakie jest naszym zobowiązaniem wobec wszystkich ofiar Auschwitz - oświadczył.

Rzecznik przede wszystkim odrzucił zarzut, że w obchodach 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz nie uczestniczyli polscy więźniowie. Jak podał, stanowili on zdecydowaną większość spośród ponad 60 byłych więźniów. Zaznaczył, że "byli więźniowie Auschwitz są zawsze najważniejszymi gośćmi rocznicowych obchodów". - Każdy jest na nie zaproszony. Każdy, który przyjeżdża, ma zapewnioną specjalną opiekę. W 2018 r. w obchodach rocznicy wyzwolenia wzięło udział ponad 60 byłych więźniów Auschwitz - wskazał.

Rzecznik podkreślił, że nie jest prawdą marginalizowanie strony polskiej na obchodach. - Nie można zgodzić się z tym, aby obchody pod patronatem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, w których wzięło udział kilkudziesięciu polskich byłych więźniów, premier i przedstawiciele najwyższych władz Polski były marginalizacją strony polskiej - podkreślił.

Po uroczystościach w sieci pojawiły się m.in. zarzuty marginalizowania przez Muzeum pamięci o polskich więźniach, a zwłaszcza o rtm. Witoldzie Pileckim, który dobrowolnie trafił do Auschwitz, by zorganizować w obozie ruch oporu. Bartyzel przypomniał, że to historycy z Muzeum - Adam Cyra i Henryk Świebocki, opublikowali pierwsze prace poświęcone rotmistrzowi, a jego postać jest przybliżana uczestnikom konferencji popularno-naukowych, edukacyjnych, a także czytelnikom i internautom.

- Losy polskich więźniów niemieckiego obozu Auschwitz prezentowane są zarówno w wielu miejscach na wystawie Muzeum, jak również są przedstawiane podczas zwiedzania z przewodnikiem-edukatorem Muzeum. Już na samym początku zwiedzania, przy bramie "Arbeit macht frei", przedstawiana jest geneza założenia obozu, który Niemcy założyli jako obóz koncentracyjny przeznaczony dla przedstawicieli polskiej inteligencji, członków ruchu oporu - zaznaczył Bartyzel.

Nieprawdą jest m.in. także twierdzenie, iż Muzeum nie chce przyjmować dokumentów związanych z Polakami, więźniami obozu Auschwitz. - Każdy dokument i każda pamiątka związana z historią Auschwitz i każdego więźnia bez wyjątku jest niezwykle ważna. Wielokrotnie apelowaliśmy i apelujemy o przekazywanie pamiątek - świadectw historii - dodał rzecznik Muzeum Auschwitz.

Bartyzel poinformował, że nie ma zakazu śpiewania polskiego hymnu na terenie Muzeum. - Podczas obchodów rocznicy wyzwolenia Auschwitz nie są wykonywane hymny państwowe. Zarzut ten pojawia się także w kontekście rocznicy deportacji przez Niemców pierwszego transportu Polaków do Auschwitz 14 czerwca 1940 r. Muzeum tego i każdego innego dnia prosi jedynie o zachowanie ciszy na dziedzińcu bloku 11, miejscu egzekucji - dodał.

Przypomniał zarazem, że w jednym z bloków byłego obozu Auschwitz I dostępna jest stała ekspozycja poświęcona martyrologii Polaków.

Przedstawiciel Muzeum zdementował informacje, że na teren byłego obozu nie wolno wnosić polskich flag, a można izraelskie. Jak wyjaśnił, regulamin zwiedzania zakazuje jedynie używania drzewców. Jest to podyktowane względami bezpieczeństwa.

W internecie prezentowane były zdjęcia z Marszu Żywych, podczas którego młodzi Żydzi z różnych krajów, a także polska młodzież, upamiętniają w byłym obozie Auschwitz ofiary Holokaustu. Widać na nich izraelskie flagi na drzewcach. - Organizatorzy Marszu (międzynarodowa organizacja March of the Living) organizują własne środki i procedury ochrony. Wśród uczestników Marszów Żywych jest nie tylko młodzież żydowska niosąca flagi izraelskie, ale też polska z polskimi flagami na drzewcach. W każdy inny dzień nie mogą być wnoszone - powiedział Bartyzel.

- W niektórych komentarzach związanych z 73. rocznicą wyzwolenia Auschwitz pojawiały się informacje, że na sali przebywali byli więźniowie Auschwitz z izraelskimi flagami na szyjach. Nie jest to prawda. Takie komentarze świadczą o braku znajomości symboliki. Byli polscy więźniowie noszą bardzo często chusty w biało-niebieskie pasy z czerwonym trójkątem, które symbolizują, najczęściej polskich więźniów politycznych niemieckich obozów koncentracyjnych - podkreślił Bartyzel.

Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.

W 1947 r. na terenie byłych obozów Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau powstało muzeum. W ubiegłym roku zwiedziło je 2,1 mln osób. Były obóz w 1979 r. został wpisany, jako jedyny tego typu obiekt, na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.