Ambasador Andrzej Przyłębski w żadnym razie nie stwierdził, iż rząd RP zamierza skarżyć rząd niemiecki w amerykańskich sądach - podała ambasada RP w Berlinie, prostując zapowiedź wywiadu z ambasadorem, udzielonego rozgłośni Deutschlandfunk. Pytany o to, co rzeczywiście powiedział w wywiadzie, ambasador odrzekł, iż uważa reparacje za zasadne i że zajmuje się nimi obecnie zespół sejmowy. - Często słyszę od niemieckich dziennikarzy, iż politycy PiS nie chcą się dla nich wypowiadać. Ale czy można się temu dziwić wobec takich manipulacji?

"Redakcja Deutschlandfunk w zapowiedzi wywiadu radiowego z ambasadorem RP w Republice Federalnej Niemiec, prof. Andrzejem Przyłębskim, która przed emisją została przekazana do innych redakcji, dokonała niedopuszczalnej nadinterpretacji wypowiedzi ambasadora, co spowodowało całkowicie nieprawdziwy przekaz dotyczący roszczeń z okresu II wojny światowej" - podkreślono w komunikacie rzecznika prasowego ambasady w Berlinie Dariusza Pawłosia.

Przyłębski, pytany przez portal wPolityce.pl, czy prawdą jest, iż w wywiadzie, jakiego udzielił niemieckiemu radiu Deutschlandfunk powiedział, że "Polska zamierza dochodzić odszkodowań wojennych od Niemiec np. przed amerykańskimi sądami", zapewnił, że "absolutnie nie" powiedział tych słów.

- Powiedziałem, że reparacje uważam za zasadne i że zajmuje się nimi obecnie zespół sejmowy ds. odszkodowań wojennych od Niemiec pod kierunkiem posła (Arkadiusza) Mularczyka. Jest to więc na poziomie parlamentu - podkreślił w rozmowie z wPolityce.pl.

Jak tłumaczy ambasador, dodał w swojej wypowiedzi dla Deutschlandfunk, iż "widzi możliwość porozumienia politycznego między rządami obu krajów". - Inaczej jest jednak w przypadku roszczeń indywidualnych obywateli, obrabowanych w czasie wojny z mienia przez obywateli Rzeszy, osadzonych w ich nieruchomościach - podkreślił ambasador.

- Na pytanie dziennikarki, gdzie można by tego dochodzić powiedziałem, że mówi się m.in. o amerykańskich sądach, ale nie wiem, czy byłoby to skuteczne - wyjaśnił ambasador.

Przyłębski nie wie skąd to nieporozumienie. - Skoro wywiad się jeszcze nie ukazał, to być może redakcja, której go udzieliłem przekazała słowa, których nie wypowiedziałem - ocenił.

- Często słyszę od niemieckich dziennikarzy, iż politycy PiS nie chcą się dla nich wypowiadać. Ale czy można się temu dziwić wobec takich manipulacji? - powiedział Przyłębski.

O tym, że "Polska rozważa zaskarżenie Niemiec w sądach amerykańskich ws. roszczeń" z okresu II wojny światowej rozgłośnia Deutschlandfunk napisała w zapowiedzi wywiadu z polskim ambasadorem.

W zapowiedzi dodano też, że "w archiwach obecnie zbierane są materiały, które udokumentują rozmiar spustoszenia, jakie nazistowskie Niemcy spowodowały w Polsce podczas II Wojny Światowej".

- Polska ostatnio wielokrotnie ponawiała żądania reparacji. Pozew w USA Warszawa może oprzeć na żądaniach byłych robotników przymusowych, którzy złożyli pozew o odszkodowanie za krzywdy wyrządzone podczas nazistowskiej dyktatury. Od ustanowienia w Niemczech 18-letniego funduszu kompensacyjnego podobne powództwa zostały oddalone w Stanach Zjednoczonych - odnotowano również w zapowiedzi wywiadu.