Jeśli trzej wyrzuceni z PO posłowie będą mieli wolę zasilić szeregi drużyny Zjednoczonej Prawicy to jesteśmy otwarci na rozmowę, nie wykluczam tego - podkreślił marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

W czwartek zarząd Platformy Obywatelskiej podjął decyzję o wykluczeniu z partii posłów: Joanny Fabisiak, Marka Biernackiego i Jacka Tomczaka za złamanie dyscypliny podczas głosowań nad projektami ws. zmian w prawie aborcyjnym. Natomiast posłów PO, którzy nie wzięli udziału w tych głosowaniach, czekają kary klubowe.

- Szczerze współczuje politykom Platformy Obywatelskiej, bo nie chciałbym być w takiej partii, w której nie można mówić tego, co się chce, nie można wyrażać swego światopoglądu - ocenił w piątek w "Kwadransie Politycznym" w TVP1 marszałek Karczewski.

Jak podkreślił, w PiS "nigdy nie ma dyscypliny, bo to bardzo istotne, żebyśmy mieli pełną swobodę". Według marszałka wprowadzanie dyscypliny w głosowaniach nad kwestiami światopoglądowymi, to "łamanie ludziom kręgosłupów", czego - jak dodał - "nie wolno robić".

Marszałek Senatu został spytany, czy dla trójki wyrzuconych z PO posłów znajdzie się miejsce w obozie Zjednoczonej Prawicy. - Ja nie wykluczam tego, ale też i nie mówię, że z dnia na dzień ma to nastąpić. Jeśli będą mieli taką wolę to na pewno warto rozmawiać - powiedział. - Będziemy rozmawiać, jesteśmy otwarci na każdą debatę i rozmowę - zapewnił.

- Znam tych posłów, rozmawiałem wielokrotnie z nimi - dodał Karczewski. Jak dodał, do Prawa i Sprawiedliwości zgłaszają się osoby, które chcą wstąpić do partii. Przypomniał także o dwóch przyjętych do PiS senatorach PO. - Są już z nami jednej drużynie - podkreślił.