91 razy interweniowali strażacy, usuwając skutki wiatru halnego, który dał się we znaki mieszkańcom w rejonie Bielska-Białej i na Śląsku Cieszyńskim - podało w czwartek Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego.

Rzeczniczka bielskich strażaków Patrycja Pokrzywa poinformowała, że najwięcej pracy mieli ratownicy w Bielsku-Białej, Jasienicy i Jaworzu. "To głównie powalone drzewa. Usuwali m.in. niebezpiecznie pochylone drzewa nad budynkiem i terenem zewnętrznym przedszkola integracyjnego w Bielsku-Białej. Wiatr uszkodził też kilka dachów" – wymieniła.

W niektórych rejonach Jasienicy i Pisarzowic do niewielkiej grupy odbiorców nie dociera prąd. Energetycy usuną awarię jeszcze w czwartek.

Na Śląsku Cieszyńskim wiatr uszkodził kilka domów gospodarczych i mieszkalnych, m.in. w Goleszowie, Górkach Wielkich, Ustroniu i Wiśle. Powalone drzewo upadło także na zaparkowane w Wiśle samochody. W Brennej została przewrócona wiata przystanku autobusowego. Nikt nie został poszkodowany.

Z informacji strażaków wynika, że połamane konary rwały także linie energetyczne. W czwartek prąd nie docierał jeszcze do niewielkiej grupy odbiorców w Ustroniu i Międzyświeciu. Awarie mają zostać usunięte po południu.

Tym razem halny oszczędził Żywiecczyznę. Rzecznik tamtejszej straży pożarnej Marek Tetłak poinformował, że podjęli trzy interwencje. Dwukrotnie byli wzywani, aby usunąć połamane drzewa. Wiatr przewrócił też kiosk na górze Żar.

Halny pojawił się w środowe południe. W porywach osiągnął prędkość maksymalną do 109 km na godz. Późnym wieczorem osłabł. Grupa Łowcy Burz Podbeskidzie podała, że wietrzna pogoda utrzyma się do piątkowego wieczora, choć halny nie będzie już silny. Jedynie w nocy z czwartku na piątek porywy mogą osiągać prędkość do 85 km na godz. (PAP)

autor: Marek Szafrański