O kwestii wskazywania kandydatów do KRS zarząd PO będzie dyskutował zapewne w przyszłym tygodniu - zapowiedział w środę wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Jak dodał, osobiście uważa, że PO nie może "uczestniczyć w tym zamachu na niezależność sądownictwa"

Nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz nowa ustawa o Sądzie Najwyższym opublikowane zostały we wtorek po południu. Prezydent Andrzej Duda podpisał obie te ustawy 20 grudnia zeszłego roku.

Nowelizacja o KRS wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Nowelizacja ustawy o KRS generalnie wchodzi w życie po 14 dniach od ogłoszenia, ale w dniu następującym po ogłoszeniu wchodzą w życie m.in. zapisy inicjujące procedurę wyłaniania kandydatów na nowych członków Rady.

Siemoniak pytany w radiowej Jedynce, czy PO planuje zgłaszać kandydatów do KRS odpowiedział: "Czekaliśmy, aż te ustawy zostaną opublikowane i będziemy o tym rozmawiali, zapewne na przyszłotygodniowym posiedzeniu zarządu krajowego Platformy". "Natomiast odnotowałem stanowisko PSL-u, który nie zamierza wystawiać kandydatów" - dodał.

Również szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer krytycznie wypowiadała się o zgłaszaniu kandydatów do KRS. "Uważam, że nie powinniśmy brać udziału w czymś, co można by nazwać przestępstwem, dlatego, że to co robi w tej chwili Prawo i Sprawiedliwość, to jest łamanie konstytucji" - oceniła na początku grudnia szefowa Nowoczesnej.

"Moje osobiste zdanie w tej sprawie jest takie, że my jako Platforma, my jako opozycja nie możemy uczestniczyć w tym zamachu na niezależność sądownictwa" - powiedział Siemoniak. "Ale zobaczymy, będziemy dyskutowali, będziemy rozmawiali" - dodał, podkreślając, że trzeba wziąć pod uwagę "różne argumenty".

"Czasem okazuje się, tak jak to pokazała komisja ds. Amber Gold, że aktywny, mocny merytorycznie uczestnik - nasz poseł Krzysztof Brejza - potrafi siłą argumentów i swojej pracy pokazać, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, niż życzyliby sobie politycy PiS-u z tej komisji (...) Więc czasem warto uczestniczyć, nawet jeśli pozornie ma się jeden głos. Tu analogii prostej nie ma, będziemy o tym rozmawiali" - powtórzył wiceszef Platformy.

Zgodnie z nowymi przepisami, Sejm ma wybierać członków KRS co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5, głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów. (PAP)