Sejmowa komisja spraw zagranicznych w przyjętym w czwartek stanowisku dot. stosunków polsko-gruzińskich odnotowała listopadowy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ws. uwięzienia b. premiera i szefa MSW Gruzji Wano Merabiszwilego.

Merabiszwili, który był także bliskim współpracownikiem b. prezydenta Micheila Saakaszwilego i sekretarzem generalnym założonej przez niego partii Zjednoczony Ruch Narodowy, jest więziony od 2013 r. Gruzińskie sądy uznały go za winnego m.in. nadużyć finansowych, nadużycia uprawnień służbowych - w tym tworzenia fikcyjnych miejsc pracy dla stronników swojej partii - i nadużycia władzy, a także stłumienia protestów w Tbilisi w maju 2011 roku, gdy był szefem MSW.

Merabiszwili zaprzecza zarzutom, określając je jako motywowane politycznie.

Postępowania wobec poprzedniej ekipy rządzącej zaczęły się po dojściu do władzy obecnie rządzącej w Gruzji koalicji Gruzińskie Marzenie. Zatrzymania i śledztwa wymierzone w przedstawicieli poprzednich władz wywoływały ostrzeżenia ze strony Unii Europejskiej, by rząd w Tbilisi nie posługiwał się w sposób wybiórczy wymiarem sprawiedliwości.

W przyjętym - na wniosek wiceprzewodniczącej komisji spraw zagranicznych i szefowej polsko-gruzińskiej grupy parlamentarnej Małgorzaty Gosiewskiej (PiS) - stanowisku komisja podkreśla "więzy przyjaźni" pomiędzy narodami polskim i gruzińskim; wyraża poparcie dla zbliżenia Gruzji do struktur unijnych i euroatlantyckich oraz dla jej integralności terytorialnej. Komisja poparła w nim także inicjatywę marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego dot. utworzenia polsko-gruzińskiego Zgromadzenia Parlamentarnego.

Jednocześnie komisja odnotowała "wydanie przez Europejski Trybunał Praw Człowieka wyroku w sprawie Merabiszwili przeciwko Gruzji z 28 listopada 2017 r.", wyrażając "przekonanie, że władze gruzińskie będą respektowały orzeczenie Trybunału w duchu poszanowania wolności i rządów prawa, wyrażonych w Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności".

W dyskusji o to, czy projekt stanowiska komisji był konsultowany ze stroną gruzińską, pytał Sławomir Nitras (PO). "Nie wydaje mi się, że powinniśmy wychodzić z inicjatywą w sposób formalny, jeśli nasi partnerzy nie są przygotowani, nie znamy ich odpowiedzi" - mówił.

Gosiewska podkreśliła z kolei, że Polskę łączą z Gruzją "szczególne relacje od wielu, wielu lat, które są niezmienne, niezależne od opcji politycznych rządzących jednym czy drugim krajem", dzięki którym "możemy rozmawiać ze sobą szczerze".

"Chciałabym podkreślić, iż to stanowisko, które pozwoliłam sobie przygotować, nie ma w żadnej mierze formy pouczania, my tylko pewne rzeczy sygnalizujemy w bardzo delikatny sposób, ale przede wszystkim w pierwszych akapitach zwracamy uwagę na te pozytywne relacje i dajemy pozytywny przekaz" - dodała.

Za stanowiskiem zagłosowało 15 posłów, jeden wstrzymał się od głosu.

Wcześniej, w dyskusji na temat informacji rządu o sytuacji w Gruzji, Gosiewska, wskazywała, że pomimo dobrych relacji polsko-gruzińskich oraz wsparcia Polski dla europejskich i euroatlantyckich aspiracji Tbilisi "nie możemy pewnych rzeczy nie zauważać".

"Uczestniczyliśmy, jako parlamentarzyści, w zasadzie, poza ostatnimi wyborami samorządowymi, we wszystkich wyborach w Gruzji jako obserwatorzy (...) i to nie jest tak, że nie było zastrzeżeń do procesu wyborczego" - zauważyła wiceszefowa komisji spraw zagranicznych. Jak zaznaczyła, zastrzeżenia wobec prawidłowości procesu wyborczego wyrażały również inne instytucje.

Zdaniem Gosiewskiej w przedstawionej przez wiceszefa MSZ Bartosza Cichockiego informacji zabrakło kwestii "więźniów politycznych".

"Są osoby uwięzione, osoby związane ze Zjednoczonym Ruchem Narodowym, partią opozycyjną, ale taką sztandarową postacią jest b. premier Gruzji, b. minister spraw wewnętrznych, twórca wielu ważnych gruzińskich reform, m.in. nowej policji, Wano Merabiszwili" - mówiła.

Jak zaznaczyła, w sprawie Merabiszwilego dwukrotnie wyrok wydał Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. "Nieczęsto Trybunał podejmuje takie decyzje, jaka została podjęta w stosunku do uwięzionego Wano Merabiszwilego, a mianowicie podniesiono złamanie art. 18 (Europejskiej Konwencji Praw Człowieka), czyli zupełnie, jak w wypadku (więzionych w okresie prezydentury Wiktora Janukowycza: b. premier Ukrainy) Julii Tymoszenko, (b. szefa MSW Jurija) Łucenki czy innych więźniów politycznych, których wbrew pozorom nie było tak wielu, jeśli chodzi o wyroki Trybunału" - podkreśliła wiceszefowa komisji spraw zagranicznych.

"Staramy się przy wszelkiego rodzaju spotkaniach, rozmowach (ze stroną gruzińską) o tym mówić i tym samym pokazywać, że dostrzegamy te rzeczy, licząc na to, że jednak ulegną one zmianie" - dodała Gosiewska.

"My ze swojej strony niezmiennie przywiązujemy wagę do przestrzegania standardów demokratycznych, praw człowieka, standardów sądowych" - odpowiedział jej wiceszef MSZ. Przyznał też, że od Gruzji, jako od państwa z czołówki aspirujących do członkostwa w UE, mamy prawo oczekiwać więcej.

Cichocki zaznaczył zarazem, że polski rząd odnotowuje na przestrzeni lat, "przy nadal istniejących niedociągnięciach", postęp w rozwoju sytuacji wewnętrznej w Gruzji, także w dostosowaniu prawa gruzińskiego do standardów europejskich w obszarze przestrzegania praw człowieka. Zwracał również uwagę na kontekst regionalny, gdzie "wręcz standardowo dochodzi do łamania praw człowieka". "Mam nadzieję, że państwo posłowie będziecie nie tylko w przypadku Gruzji zajmowali to stanowisko, że także będziemy mogli liczyć na wsparcie czy wręcz przewodnictwo państwa posłów w takich tematach w relacjach z innymi państwami tego regionu (...)" - dodał wiceminister.

Wskazał jednocześnie, że okazją do podniesienia zasygnalizowanych przez wiceprzewodniczącą komisji kwestii może być przyszłotygodniowa wizyta przewodniczącego gruzińskiego parlamentu w Warszawie.(PAP)

autor: Marceli Sommer