Upolitycznienie PKW, możliwe wprowadzenie dwukadencyjności wstecznej, polityczny podział okręgów wyborczych - to główne zarzuty do projektu PiS zmian w Kodeksie wyborczym wysuwane przez samorządowców i konstytucjonalistów zgromadzonych we wtorek na dyskusji zorganizowanej przez PO.

Jak powiedział szef klubu PO Sławomir Neumann wtorkowe spotkanie miało to być "nieformalne wysłuchanie publiczne". Zapowiedział, że posłowie PO złożą wniosek o przeprowadzenie formalnego wysłuchania publicznego do sejmowej komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów zmian w prawie wyborczym.

"PO będzie się biła o tę ordynację, żeby zostawić przepisy, które są proobywatelskie, które dają szansę niezależnym samorządowcom" - zadeklarował.

B. prezes TK Jerzy Stępień podkreślał, że samorząd terytorialny opiera się na trzech atrybutach: wspólnocie, nadzorze legalnym struktury państwowej nad samorządem oraz demokratycznych wyborach.

Zdaniem Stępnia, projekt autorstwa PiS atakuje wspólnotowość, w punkcie mówiącym o tym, że kandydatem do organu stanowiącego może być osoba niebędąca członkiem danej wspólnoty. "To jest wprowadzanie do organu statutowego jednostek samorządu terytorialnego, osób, które w ogóle nie są członkami wspólnoty. To jest atak na istotę samorządu terytorialnego" - ocenił.

Stwierdził też, że projektodawcy wybiórczo traktują Kodeks Dobrych Praktyk Wyborczych Rady Europy. M.in. nie respektują zasady, mówiącej o tym, że zmiany w ordynacji wyborczej dokonuje się najpóźniej na rok przed wyborami. Stępień skrytykował też przepis, mówiący, że szefa Krajowego Biura Wyborczego będzie powoływać PKW spośród kandydatów wskazanych przez prezydenta, Sejm oraz Senat. "W gruncie rzeczy PKW traci kontrolę nad całym aparatem wyborczym" - powiedział Stępień.

"Mamy do czynienia przynajmniej z dwoma atakami na podstawowe atrybuty samorządu terytorialnego: wspólnotowość i demokratyczne wybory" - ocenił.

Zdaniem prof. Marka Chmaja, przepisy dotyczące wprowadzenia dwukadencyjności są w projekcie nieprecyzyjne i można je interpretować jako wprowadzenie dwukadencyjności wstecznej.

Art. 4, w punkcie 126, par. 3 projektu PiS wprowadza zasadę, że "kandydatem na wójta nie może być osoba, która została wybrana dwukrotnie na tę funkcję w wyborach powszechnych. Zakaz, o którym mowa w zdaniu pierwszym nie ma zastosowania do wyboru wójta dokonanego w wyniku wyborów przedterminowych". W art. 13 napisano z kolei, że przepisy m.in. art. 4, pkt 126 "mają zastosowanie po raz pierwszy do wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, przeprowadzonych na obszarze całego kraju, zarządzonych w związku z upływem obecnej kadencji organów jednostek samorządu terytorialnego wybranych w wyborach samorządowych, począwszy od 16 listopada 2014 r.".

Prof. Chmaj podkreślił, że wybór części składu PKW przez Sejm może doprowadzić do upolitycznienia Komisji. Zdaniem Chmaja, komisarze wyborczy "wybrani w przyszłości przez obsadzoną z klucza politycznego PKW", będą mogli dostosowywać granice okręgów wyborczych do bieżących potrzeb określonych partii politycznych. "Nie sprzyja to precyzji i transparentności procesu wyborczego i, niestety, może prowadzić do zjawiska geografii wyborczej, czyli gerrymanderingu, czyli dostosowywania kształtu okręgów wyborczych do poparcia w danym rejonie dla poszczególnych partii politycznych" - mówił.

"Projekt jest niespójny, niektóre rozwiązania są bardzo trudne do wprowadzenia w krótkim okresie czasu, projekt jest przygotowany bez refleksji, bez znajomości procesu wyborczego" - uważa Chmaj.

Prezydent Legionowa Roman Smogorzewski oceniał z kolei, że celem wprowadzanych zmian jest realizacja hasła: "nieważne, jak ludzie głosują, ważne, jak będziemy głosy liczyć". Wskazywał, że od kilku lat brakuje chętnych do pracy w komisjach wyborczych. W jego ocenie, propozycja stworzenia dwóch komisji wyborczych może być "szaleńczo trudna" do zrealizowania.

Marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz ocenił, że proponowane przez PiS zmiany w Kodeksie wyborczym spowodują chaos i wydłużą proces liczenia głosów. "Jeżeli zagubią się karty do głosowania, to czyja będzie to wina - pierwszej, czy drugiej komisji? Nikt nie dookreślił, w jaki sposób ma się dokonać inwentaryzacja i przekazanie kart z jednej do drugiej komisji" - podkreślił .

Zaproponowane przez posłów PiS zmiany w Kodeksie wyborczym obejmują m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin, a także powołanie komisarzy wyborczych wojewódzkich i powiatowych. Projekt PiS zakłada również zmiany w sposobie ustalania składu Państwowej Komisji Wyborczej - siedmiu na dziewięciu sędziów ma być wybieranych przez Sejm; obecnie w skład Komisji wchodzą sędziowie delegowani przez SN, TK i NSA.(PAP)

autor: Aleksandra Rebelińska