Między prezydentem Andrzejem Dudą a szefem MON Antonim Macierewiczem nie toczy się wojna, ale spór; kompromisem może być zakończenie sprawy gen. Jarosława Kraszewskiego - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Ocenił, że obecnie ruch jest po stronie szefa MON.

"I panu prezydentowi i panu ministrowi Antoniemu Macierewiczowi zależy na jakości naszych sił obronnych. Jestem co do tego przekonany" - powiedział w TVN24 Karczewski, dodając, że obu politykom w równym stopniu zależy na jakości polskiej armii.

"Jest między nimi spór. Mówi się, że to jest wojna. Nie. Ja jestem zwolennikiem próby poszukiwania kompromisu" - dodał Karczewski.

Według niego kompromisem pomiędzy obu politykami mogłoby być zakończenie sprawy gen. Kraszewskiego z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, który przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego objęty jest procedurą weryfikacji, co wiąże się z cofnięciem mu dostępu do informacji niejawnych.

"Oczywiście, że trzeba ją zakończyć. Takie jest moje zdanie. I trzeba ją jak najszybciej zakończyć. Ja uważam, że panowie powinni dojść do porozumienia" - zaznaczył Karczewski. Dodał, że obecnie ruch w tej sprawie należy do szefa MON.

Gen. bryg. Jarosław Kraszewski to dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W czerwcu Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła wobec. gen. Kraszewskiego postępowanie sprawdzające. Wszczęcie postępowania - które zgodnie z przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych może trwać do 12 miesięcy - oznacza czasowe odebranie dostępu do informacji niejawnych, a tym samym - jak stwierdziło Biuro - uniemożliwienie generałowi wykonywania w pełnym zakresie obowiązków służbowych w BBN.

W ostatnim czasie do mediów trafiło nagranie, w którym prezydent Andrzej Duda, pytany przez jednego z uczestników obchodów Święta Niepodległości, czy "dogada się" z Antonim Macierewiczem, odpowiedział, że "pan minister musi sobie parę rzeczy przemyśleć". Po chwili dodał: "Jak będzie wobec uczciwych oficerów stosował takie ubeckie metody, jak Platforma stosowała wobec niego, to będzie kiepsko". Prezydent następnie wyjaśnił w TVP Info, że chodziło mu właśnie o gen. Kraszewskiego, który - jak mówił - jest jednym z jego bliskich współpracowników w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.

Prezydent odnosząc się do tego mówił w piątek, że nie godzi się na takie postępowanie szefa resortu obrony wobec Kraszewskiego. "To jest coś, czego nie mogę zaakceptować, bo tak jak wtedy nie pozwalałem traktować w ten sposób ministra Macierewicza, tak samo, nie pozwolę, żeby pan minister traktował moich współpracowników w ten sposób. Po prostu się na to nie zgadzam. I się z tym nie pogodzę" – zaznaczał w RMF FM. Dodał, że sprawę generała traktuje jak próbę utrudnienia mu wykonywania zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi.

Między BBN a MON jest różnica zdań związana z przyszłym modelem kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi. Zmiana obecnego systemu była jedną z pierwszych zapowiedzi obecnego kierownictwa MON; BBN zgadza się, że zmiana jest konieczna, rozbieżności dotyczą prerogatyw prezydenta i samej struktury dowódczej.