Postulowana przez prezydenta obsada KRS większością 3/5 jest, ale "musimy dać pewne zabezpieczenia" - mówił marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Dodał, że PiS będzie dalej analizować część poprawek do prezydenckich projektów ustaw o KRS i SN. Jestem dużo większym optymistą niż dziś rano - mówił.

W piątek doszło do czwartego spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na temat zmian w wymiarze sprawiedliwości. Podczas dwugodzinnej rozmowy prezydent przekazał liderowi Prawa i Sprawiedliwości na piśmie swoje uwagi dotyczące propozycji PiS do jego projektów ustaw o KRS i SN. Według rzecznika prezydenta Krzysztofa Łapińskiego prezydent ma poważne zastrzeżenia do niektórych poprawek, do innych nie ma.

"Ja jestem w dalszym ciągu optymistą i dużo większym optymistą niż dziś rano, bo jednak wypowiedź pani Zofii Romaszewskiej wskazywała na to, że w ogóle nie ma żadnego porozumienia, że panowie dziś bardzo krótko porozmawiają i wyjdą bez żadnej konkluzji" - powiedział w piątek wieczorem marszałek Senatu w TVN24. "A jednak jest konkluzja taka, że są pewne poprawki, do których już jest pełna zgoda i część, nad którymi pan prezes i my będziemy się zastanawiać, analizować" - podkreślił.

Karczewski nawiązał do słów doradczyni prezydenta, działaczki opozycji z czasów PRL Zofii Romaszewskiej, która w piątek rano oceniła w Radiu ZET, że "PiS gra nieczysto z prezydentem", a poprawki PiS "absolutnie" nie zasługują na zaakceptowanie. Według niej sprawiają one, że sytuacja "niemalże wraca do stanu pierwotnego", czyli sprzed prezydenckich wet do ustaw ws. SN i KRS autorstwa PiS.

Marszałek Senatu, pytany o szczegóły dotychczasowych rozmów, przypomniał, że prezydent jeszcze podczas prac legislacyjnych nad ustawami, które potem zawetował, mówił o konieczności wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa większością 3/5 przez Sejm.

"Jest 3/5, ale musimy dać pewne zabezpieczenia" - podkreślił. Dopytywany, jakie to zabezpieczenie, odpowiedział, że nie może na ten temat mówić, ponieważ trwają rozmowy. "Ono jest dobre" - zaznaczył marszałek Senatu. Przyznał jednak, że "być może się ono nie podoba" prezydentowi, ale "być może jeszcze po rozmowach i korektach zobaczymy".

Karczewski był też pytany o to, czy gdyby nie doszło do porozumienia pomiędzy prezydentem a Jarosławem Kaczyńskim, Andrzej Duda będzie kandydatem PiS na drugą kadencję, odpowiedział, że "według niego będzie". "Jestem realistą, rozmawiamy z prezesem również na ten temat" - zaznaczył. (PAP)

Autor: Magdalena Cedro