Podejrzany o oszustwa przedsiębiorca Xu Xuewei, jeden ze 100 najbardziej poszukiwanych chińskich zbiegów ukrywających się za granicą, wrócił do Chin i oddał się w ręce organów ścigania – poinformowała w poniedziałek Centralna Komisja Inspekcji Dyscypliny.

Xu, który kierował wcześniej firmą w prowincji Jiangsu we wschodnich Chinach, zbiegł do USA w listopadzie 2012 r., uciekając przed zarzutami o oszustwa w kontraktach. Od 2013 r. był ścigany listem gończym Interpolu – podała komisja na swojej stronie internetowej.

Zbieg wrócił do Chin pod wpływem "regulacji i prawnego odstraszania" - napisano, bez podawania szczegółów.

Powrót Xu "w pełni dowodzi" determinacji władz w realizacji kampanii "(prezydenta) Xi Jinpinga jako rdzenia komitetu centralnego". Jest to "kolejny dowód na to, że być za granicą nie oznacza być poza prawem", a przestępcy zbiegli "nawet na koniec świata mogą być ściągnięci z powrotem i postawieni przed wymiarem sprawiedliwości" - podkreśliła Komisja.

Niezależnie od komunikatu, na stronie internetowej Komisji ukazało się w poniedziałek nagranie z wypowiedziami innego zbiega, który wrócił do Chin w ubiegłym miesiącu. "Życie za granicą nie było trudne, ale bardzo samotne. To było jak więzienie" - powiedział na nagraniu podejrzany o oszustwa Liu Changkai, który ukrywał się w USA przez 18 lat.

W 2015 r. Chiny w ramach lansowanej przez prezydenta Xi kampanii "Polowania na lisy" ogłosiły listę 100 najbardziej poszukiwanych zbiegów ukrywających się za granicą, głównie w USA, Kanadzie i Australii. Xu jest 46. osobą z tej listy, która wróciła do kraju.

Według danych ministerstwa bezpieczeństwa publicznego ChRL w 2016 r. w ramach "Polowania na lisy" złapano 951 osób podejrzanych o przestępstwa gospodarcze, ukrywających się w 72 krajach i regionach. W latach 2014-2016 odzyskano nielegalnie wyprowadzone z Chin majątki o łącznej wartości 8,6 mld juanów (4,67 mld zł).

Jednak, jak zauważa agencja Reutera, wiele państw zachodnich niechętnie współpracuje z Pekinem i unika podpisywania umów o ekstradycji, gdyż nie chcą odsyłać ludzi do kraju, w którym według organizacji praw człowieka wciąż dochodzi do nadużyć związanych z traktowaniem podejrzanych. Skarżą się również, że Chiny często odmawiają przedstawienia przeciwko podejrzanym dowodów, które mogłyby zostać zaakceptowane przez zachodnie sądy.

We wtorek w Pekinie rozpocznie się Zgromadzenie Ogólne Interpolu, którego szefem od listopada ub.r. jest Chińczyk Meng Hongwei. Głównym tematem spotkania będzie zacieśnienie współpracy międzynarodowej w zwalczaniu korupcji i terroryzmu.