Władze Białorusi poinformowały w sobotę o zaproszeniu przedstawicieli siedmiu państw, w tym Polski, Ukrainy i trzech krajów bałtyckich, do obserwowania na białoruskim terytorium manewrów Zapad-2017, w których uczestniczą wojska Białorusi i Rosji.

"Białoruś zaprosiła przedstawicieli Łotwy, Litwy, Estonii, Polski, Szwecji, Norwegii i Ukrainy do obserwowania ćwiczeń Zapad-2017 od 16 do 20 września" - głosi komunikat wydany przez białoruskie ministerstwo obrony.

"Dziś (w sobotę) przybyło do Mińska po dwóch przedstawicieli każdego z zaproszonych krajów" - dodano. Sprecyzowano, że zaproszenia wystosowano w duchu "rozwoju współpracy i dobrego porozumienia między sąsiadami, jak również zasad wzajemności, otwartości i przejrzystości".

Manewry Zapad-2017 rozpoczęły się w czwartek i potrwają do 20 września na Białorusi i w Rosji. Aktywna faza ćwiczeń będzie się odbywać w dniach 17-19 września.

Według oficjalnych informacji ma w nich wziąć udział 12 700 żołnierzy i 700 jednostek sprzętu z obu krajów. Jednak kraje zachodnie szacują, że Rosja planuje wysłać na manewry ponad 100 tys. żołnierzy.

Na terenie Białorusi miejscem manewrów są poligony Borysowski, Domanowski, Różański, Lepielski, Osipowiczowski, Loswido, a także dwa miejsca na terenie obwodu witebskiego – w okolicach miejscowości Dretuń i Głębokie.

W Rosji żołnierze mają ćwiczyć na poligonach w obwodach kaliningradzkim, leningradzkim i pskowskim; poligony Łużskij, Strugi Krasnyje i Prawdinskij.

Mimo zapewnień władz w Mińsku i w Moskwie, że scenariusz ćwiczeń jest czysto obronny, wywołują one duże zaniepokojenie wśród sąsiadów Białorusi, zwłaszcza na Ukrainie, która w 2014 roku padła ofiarą rosyjskiej agresji.

Swoje obawy w związku z ćwiczeniami wyrażały także m.in. Litwa i Polska. NATO zapowiedziało, że będzie się im „uważnie przyglądać” i wyraziło ubolewanie, że trzej natowscy obserwatorzy zostali zaproszeni na dni zorganizowane dla "gości". "Te zaproszenia są niewystarczające z punktu widzenia przejrzystości wymaganej przez OBWE" - powiedział na początku września sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. (PAP)

kot/ ap/