Uważam, że należą nam się reparacje, jednak z akcji prowadzonej przez PiS nic nie wynika; to propagandowa gra - tak naprawdę w interesie Rosji - która ma poróżnić nas z Unią Europejską i Niemcami - powiedział w poniedziałek wiceszef PO Tomasz Siemoniak.

Siemoniak pytany był na antenie TVN24 o opinię Biura Analiz Sejmowych w kwestii reparacji. Z opinii wynika, że żądanie przez Polskę reparacji ze strony Niemiec jest uzasadnione. "Zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu, jest nieuzasadnione" – czytamy w dokumencie. Opinię zamówił na przełomie lipca i sierpnia poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.

Siemoniak ocenił, że reparacje należą się Polsce, skrytykował jednak sposób prowadzenia debaty w tej kwestii.

"Uważam, że się należą, natomiast z tej opinii i z całej tej akcji propagandowej PiS-u nic nie wynika, bo nie rozmawiają z Niemcami, nie podjęli żadnych analiz międzynarodowych i to jest wyłącznie propagandowa gra, która ma nas poróżnić z Unią Europejską i Niemcami, gra w interesie Rosji tak naprawdę" - powiedział Siemoniak. "PiS sączy propagandę w Polsce, z Niemcami nikt słowa na ten temat nie zamienił" - podkreślił.

Polityk stwierdził też, że "urzędnicy byliby samobójcami, gdyby sporządzili opinię inną, niż mówi prezes (PiS Jarosław) Kaczyński i politycy PiS-u".

Dopytywany, czy jego zdaniem ta opinia była sporządzana "na żądanie", Siemoniak odpowiedział, że "przecież to jest jasne". "Jeżeli prezes Kaczyński i liderzy PiS-u od tygodni mówią, że reparacje się Polsce należą, to nikt z urzędników sejmowych wymienionych już za ekipy PiS-u nawet nie pomyśli, że można by pomyśleć inaczej" - ocenił.

Problemem jest PiS i walka z PiS-em; wewnętrzne rozgrywki w Platformie byłyby dla nas rujnujące - powiedział w poniedziałek w TVN24 wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Dodał, że jego zdaniem wszyscy w PO popierają przewodniczącego partii Grzegorza Schetynę, bo "myślą racjonalnie".

W programie "Jeden na Jeden" Tomasz Siemoniak został zapytany o sytuację w w Platformie Obywatelskiej. W pytaniu nawiązano do poniedziałkowej okładki tygodnika "Sieci Prawdy", na której widać trumnę Platformy Obywatelskiej niesioną przez przewodniczącego partii Grzegorza Schetyny oraz posła PO Rafała Trzaskowskiego.

"To jest atakowanie Platformy, ten periodyk się w tym wyspecjalizował" - skomentował okładkę Siemoniak.

Dopytywany o pogłoski, zgodnie z którymi młodsze pokolenie Platformy, tzw. młode wilki, miałyby szykować bunt przeciwko Grzegorzowi Schetynie, Siemoniak odpowiedział, że "wydaje mu się", że "wszystkie wilki popierają Schetynę, bo myślą racjonalnie".

"Wszyscy dokładnie wiedzą o tym, że problemem jest PiS i walka z PiS-em i wewnętrzne rozgrywki w Platformie byłyby dla nas rujnujące. Nikt nie będzie takich rzeczy robił. Oczywiście jesteśmy partią demokratyczną, dyskutujemy, rozmawiamy, czasem ktoś powie zdanie za dużo czy zdanie za mało, natomiast ja bym nie czynił z tego problemu" - powiedział polityk.

Siemoniak został również zapytany o to, czy niedawna wypowiedź posłanki PO Joanny Muchy była "zdaniem za dużo". Mucha pytana w ostatnim czasie przez wyborcza.pl, czy przed wyborami powstanie nowa partia, powiedziała: "Nie wiem, czy tak się stanie, jestem natomiast przekonana, że jest potrzeba, jest takie oczekiwanie ze strony ludzi, żeby sformułować nowe postulaty, nowe przesłanie i żeby jednak zwrócić się, czy pokazać młodych ludzi i nowych ludzi, tych którzy pojawili się na scenie debaty publicznej w ostatnim czasie".

"Tak sądzę, że to było zdanie za dużo, natomiast nikt nikomu głowy nie urywa za takie słowa" - odpowiedział Siemoniak.