Trzem kolejnym osobom postawiła białostocka prokuratura zarzuty nieudzielenia pomocy poszkodowanym, w związku z wypadkiem, w którym w niedzielę zginęło dwoje pieszych. Wcześniej mężczyzna, który przyznał się do kierowania samochodem, trafił do aresztu.

Do wypadku doszło w niedzielę nad ranem na ul. Antoniukowskiej w Białymstoku, w pobliżu przystanku przy skrzyżowaniu z ul. Świętokrzyską.

Dotychczasowe ustalenia wskazują, że kierowca volkswagena jechał od centrum miasta i - wskutek nadmiernej prędkości - po przejechaniu przez skrzyżowanie stracił panowanie nad samochodem i śmiertelnie potrącił dwie osoby: 23-letnią kobietę i 38-letniego mężczyznę.

Oboje zginęli na miejscu. Kierowca uciekł z miejsca wypadku; kilkaset metrów dalej zatrzymali go taksówkarze. 28-latek przyznał się, że to on prowadził samochód, ale odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ postawiła mu zarzuty spowodowania wypadku, w którym śmierć poniosły dwie osoby, ucieczki z miejsca wypadku i nieudzielenia pomocy poszkodowanym.

Wstępne ustalenia policji mówiły, że do uderzenia autem w pieszych doszło na chodniku. Prokuratura zastrzega jednak, że dopiero po uzyskaniu specjalistycznych opinii, m.in. biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, będzie można jednoznacznie ustalić, jaki rzeczywiście był przebieg tego wypadku.

W miniony wtorek zarzuty nieudzielenia pomocy ofiarom wypadku usłyszała również pasażerka auta. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że po uderzeniu w ludzi samochód zatrzymał się, wtedy właśnie kobieta wysiadła i uciekła z tego miejsca. Na policję zgłosiła się po kilku godzinach.

W środę podobne zarzuty prokuratura postawiła trzem kolejnym osobom, białostoczanom w wieku dwudziestu kilku lat.

Jak powiedział PAP szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ Maciej Płoński, okazało się bowiem, że w miejscu wypadku był też drugi samochód, ze znajomymi pary, która jechała volkswagenem. Przed skrzyżowaniem kierowca volkswagena wyprzedził to auto, potem doszło do uderzenia w pieszych.

Trzy osoby jadące tym drugim samochodem nie zatrzymały się i odjechały, po czym telefonicznie skontaktowały się z pasażerką volkswagena i zabrały ją ze sobą.

Wobec całej trójki, której w środę postawiono zarzuty nieudzielenia pomocy poszkodowanym, prokuratura zastosowała dozór policyjny. (PAP)