Gorsze od oczekiwań ekonomistów dane o produkcji przemysłowej w kwietniu nie są niepokojące, ponieważ w tym miesiącu była mniejsza liczba dni roboczych – uważa wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.

Morawiecki powiedział w piątek dziennikarzom, że biorąc pod uwagę liczbę dni roboczych w kwietniu, nie ma powodów do zmartwień. Według niego niektórzy ekonomiści, którzy spodziewali się lepszych danych, nie brali tego pod uwagę.

„W ogóle mnie to nie niepokoi” – zapewnił. Poradził, by "nie ekscytować się" miesięcznymi danymi o produkcji przemysłowej, to te kwartalne są bowiem dużo bardziej wyrównane. „Możemy jeszcze porównywać dane co tydzień, to fluktuacje będą jeszcze większe” – zaznaczył wicepremier.

W piątek GUS poinformował, że produkcja przemysłowa w kwietniu spadła o 0,6 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 13,3 proc.

Pytany, czy w drugim kwartale uda się utrzymać wzrost PKB na poziomie 4 proc., jak w pierwszym kwartale powiedział, że aktualna jest prognoza dotycząca wzrostu w całym roku w wysokości 3,6 proc. „z sugestią, czy wskazaniem, że jest możliwość przekroczenia tego wyniku”.

We wtorek w tzw. szybkim szacunku Główny Urząd Statystyczny poinformował, że PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł realnie w pierwszym kwartale 2017 r. o 4,0 proc. w porównaniu z tym samym kwartałem poprzedniego roku.