Nowy prezydent za swoją najlepszą cechę uważa wytrwałość. Koreańczykom to odpowiada, ponieważ potrzebują lidera, który na serio zajmie się problemami trapiącymi państwo. A tych nie brakuje.
Moon Jae-in doskonale wyczuł nastroje. Kampania odbywała się bowiem w cieniu skandalu, który pozbawił władzy poprzednią prezydent kraju Park Geun-hye. Demonstracje przeciw czekającej w areszcie na proces polityk gromadziły nierzadko milion osób. Dlatego Moon mówił, że chce być prezydentem Gwanghwamunu, czyli dzielnicy Seulu, w której odbywały się protesty. Opłaciło się. Zgodnie z wynikami exit polls na Moona oddało wczoraj głos 41,4 proc. wyborców. Kolejny kandydat, wywodzący się z tej samej co Park partii, cieszył się poparciem mniejszym o prawie 20 pkt proc. Wybory w Korei Płd. mają tylko jedną turę, a wygrywa kandydat, który zebrał najwięcej głosów. Głowa państwa urzęduje tylko jedną kadencję.
Incydent z siekierą
Moon to doświadczony polityk. Ubiegał się o urząd prezydencki również pięć lat temu, wtedy jednak przegrał z Park o 4 pkt proc. Jego zwolennicy uważają, że za tamtą porażkę odpowiada koreański wywiad, który publikował o polityku nieprawdziwe komentarze w sieci (szef agencji NIS trafił za to przed sąd). W latach 2003–2008 Moon pełnił funkcję szefa gabinetu prezydenta Roh Moo-hyuna. Kiedy Roh w 2009 r. popełnił samobójstwo, skacząc z klifu, to właśnie Moon poinformował o tym opinię publiczną. Jako student został wcielony do wojska; brał wtedy udział w pokazowej operacji ścięcia topoli w strefie zdemilitaryzowanej, będącej odpowiedzią na tzw. incydent z siekierą, gdy podczas próby ścięcia drzewa północnokoreańscy wojskowi zabili dwóch amerykańskich żołnierzy.
Wymuszone wpłaty
Skandal, który kosztował Park urząd, wybuchł w drugiej połowie 2016 r. Zarzewiem stał się protest studentów elitarnej uczelni dla kobiet w Seulu, którzy sprzeciwiali się wyjątkowemu traktowaniu przez władze uczelni jednej ze studentek. Faworyzowana dziewczyna okazała się córką Choi Soon-sil, kobiety z niejasnymi powiązaniami z Niebieskim Domem, i wnuczką Choi Tae-mina, dawniej duchowego doradcy ojca Park, również byłego prezydenta. Dzięki przyjaźni z Park Choi Soon-sil miała wgląd w państwowe dokumenty, a także miała wymuszać na czebolach, czyli koreańskich koncernach, wpłaty na konta swoich dwóch fundacji. Jedną z firm, która dokonała takiej darowizny, był Samsung. W następstwie tych rewelacji Choi aresztowano, Koreańczycy wyszli na ulice, a parlament pozbawił panią prezydent urzędu.
Ale kampania nie kręciła się tylko wokół tego skandalu. Na skutek napięć wywołanych testami rakietowymi Korei Płn. oraz podejrzeniem o przygotowywanie kolejnej próby nuklearnej, ważną kwestią stał się również Pjongjang, zwłaszcza w kontekście twardszej retoryki Waszyngtonu względem Północy pod rządami Donalda Trumpa. Moon jest przeciwnikiem zaostrzenia kursu wobec Północy. Uważa, że strategia samego kija jest nieskuteczna, a potrzeba jeszcze marchewki. Dlatego chciałby ponownego otwarcia specjalnej strefy ekonomicznej na granicy obu krajów, zamkniętej za poprzedniej administracji.
Nowy lider nie zamierza jednak sprzeciwiać się strategii Waszyngtonu w tej kwestii. W wywiadzie dla „Washinton Post” stwierdził wręcz, że nie ma sprzeczności między jego stanowiskiem w sprawie Północy a stanowiskiem Trumpa, o ile celem amerykańskiego przywódcy jest zmuszenie Pjongjangu do powrotu do stołu rozmów. Negocjacje z Północą nowy lider Południa uzależnia jednak od jasno wyrażonej woli zakończenia prac nad programem atomowym.
Między Chinami a USA
Moon w trakcie kampanii krytykował też pospieszny montaż przez odchodzącą ekipę amerykańskiego systemu THAAD, stanowiącego element tarczy antyrakietowej. Twierdził, że jego rozmieszczenie wywołuje nerwowość Chin. Nowy lokator Niebieskiego Domu chciałby znaleźć równowagę w kontaktach między Państwem Środka a USA – postawa, którą mógł umocnić komentarz Trumpa, że Seul powinien zapłacić za tarczę 1 mld dol. W kwestii THAAD Moon zapowiedział jedynie dokonanie przeglądu warunków, na jakich broń trafiła do kraju.
Największe wyzwania czekają elekta w polityce wewnętrznej. Gospodarka – w tym tradycyjne branże eksportowe, jak motoryzacja, budowa statków oraz produkcja elektroniki – cierpi z powodu konkurencji Chin. Bezrobocie wciąż jest niewielkie, ale dotyka głównie ludzi młodych; bez pracy pozostaje ponad 10 proc. osób w wieku 15–29 lat. Do tego coraz głośniej pojawiają się żądania zrobienia porządku z czebolami oskarżanymi o niejasne związki z politykami.