Pochody z okazji 1 maja zwołane przez związki zawodowe i partie parlamentarne odbyły się w poniedziałek w Rosji; w Moskwie na pochód przyszło 130 tysięcy ludzi. Opozycja manifestowała w Petersburgu i tam policja zatrzymała protestujących aktywistów ruchu LGBT.

Główny pochód w Moskwie z okazji Święta Wiosny i Pracy - jak brzmi teraz oficjalna nazwa święta - organizowały lojalna wobec Kremla Federacja Niezależnych Związków Zawodowych Rosji (FNPR) i rządząca partia Jedna Rosja. Marsz ruszył z Placu Czerwonego, tradycyjnego miejsca uroczystości i defilad w czasach ZSRR. Coroczne marsze pierwszomajowe wróciły na to miejsce w 2014 roku.

Głównym hasłem tegorocznego pochodu było "O godną pracę, pensję i życie". Uczestnicy, których liczbę policja oszacowała na 130 tysięcy, nieśli rosyjskie flagi narodowe i różnokolorowe baloniki. W pochodzie szedł mer stolicy Rosji Siergiej Sobianin; na manifestacji pojawiły się hasła poparcia dla inicjowanej przez mera kontrowersyjnej akcji wyburzania w Moskwie bloków z lat 50. i 60. (tzw. chruszczowek) i wysiedlania ich lokatorów.

Według organizacji OWD-Info, monitorującej zatrzymania w Rosji, podczas pochodu zatrzymanych zostało 19 aktywistów grup lewicowych i weganów; przyczyna zatrzymań nie jest znana.

Moskiewska policja zatrzymała również organizatora pochodu zwołanego - za zgodą stołecznych władz - przez skrajnych nacjonalistów. Demonstrujący żądali uwolnienia Dmitrija Diomuszkina, przywódcy ugrupowania Russkije (Rosjanie), skazanego na 2,5 roku pozbawienia wolności za ekstremizm.

W Petersburgu odbyło się w poniedziałek kilka akcji protestu. Na wiec zwołany przez opozycję antykremlowską przyszło około 3 tysięcy osób; w tłumie powiewały flagi opozycyjnej partii Jabłoko, rosyjskie flagi państwowe, a także barwy Ukrainy. Do manifestujących dołączyli obrońcy praw człowieka i aktywiści różnych grup - od strajkujących w Rosji kierowców tirów do ruchu LGBT.

Aktywiści tego ostatniego ruchu przeprowadzili akcję protestu przeciwko prześladowaniom gejów w Czeczenii, o których informowała w ostatnich tygodniach niezależna "Nowaja Gazieta". Policja zatrzymała protestujących, według różnych doniesień na komisariaty trafiło od sześciu do 10 osób.

W Moskwie własne majówki i wiece przeprowadziły pozostałe - obok Jednej Rosji - partie polityczne zasiadające w rosyjskim parlamencie. Zwolennicy Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) nieśli w pochodzie tradycyjne czerwone flagi, portrety Włodzimierza Lenina i Józefa Stalina. Na wiece wezwały swych sympatyków socjalistyczna Sprawiedliwa Rosja i nacjonalistyczno-populistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR), kierowana przez Władimira Żyrinowskiego.

Przed tegorocznym świętem 49 proc. Rosjan ankietowanych przez niezależne Centrum Lewady - nieco mniej niż w poprzednich latach - zamierzało obchodzić święto 1 maja. Jednocześnie 79 proc. deklarowało, że nie przyłączyłoby się do masowej demonstracji w tym dniu z hasłami poparcia dla polityki prezydenta i rządu. Jeszcze więcej - 83 proc. - przyznało, że nie poszłoby 1 maja na protest przeciwko socjalnej i gospodarczej polityce władz.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)