Proponowane przez PiS zmiany w sądownictwie to zamach na wymiar sprawiedliwości – uważa SLD. Politycy Sojuszu podkreślają, że obecna ekipa rządząca zawłaszczyła już prokuraturę i teraz zamierza przejąć sądy; zmierza to w kierunku dyktatury – ocenili.

Wiceprzewodniczący SLD i szef śląskich struktur tej partii Marek Balt podczas wtorkowej konferencji prasowej w Siemianowicach Śląskich zarzucił PiS, że próbuje zawłaszczyć Krajową Radę Sądownictwa i doprowadzić do „politycznego” wyboru sędziów.

„Obecnie mamy projekt zawłaszczenia Sądu Najwyższego, gdzie próbuje się ograniczyć czas sprawowania funkcji po to tylko, aby usunąć pierwszą prezes SN, która sprzeciwia się rozbijaniu państwa demokratycznego przez obecną ekipę” - powiedział Balt. Jego zdaniem PiS chce wykorzystywać prawo i sądy w taki sposób, aby realizować polityczne cele.

Działacze SLD zadeklarowali, że będą bronili niezależności sądów. „Żeby nie było możliwości, że jedna osoba wyznaczy prokuratora, który postawi zarzuty i wyznaczy swojego sędziego, który skarze jakąś inną osobę tylko za to, że ma inne poglądy polityczne” - mówił Balt.

Według niego, ekipa rządząca już zawłaszczyła prokuraturę i zmierza do przejęcia sądów. Zmierza to w kierunku dyktatury, w której działacze opozycji są zamykani w więzieniach – ocenił polityk.

Szef SLD w Siemianowicach Śląskich Jakub Nowak wyraził opinię, że polityka PiS jest też zagrożeniem dla samorządu terytorialnego. Jego zdaniem chodzi o możliwą zmianę zasad, według których będą wybierani samorządowcy w niektórych miastach.

„Jeśli my, mieszkańcy małych miast, wsi, nie będziemy potrafili wybrać swoich bezpośrednich przedstawicieli, to proszę powiedzieć jak będziemy mogli wybrać naszych przedstawicieli we władzach krajowych. Nie możemy pozwolić żeby niszczono dorobek 25-lecia polskich samorządów” - powiedział Nowak.

Przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty był pytany na konferencji o niedawne słowa premier Beaty Szydło na temat referendum w sprawie reformy edukacji, że wniosek o referendum wpłynął zbyt późno, a reforma została już wdrożona.

„Kłamczuch, po prostu kłamczuch. To jest tak, że w kampanii obiecamy wszystko, byleby nas wybrali. Opowieści pod tytułem: będziemy brali pod uwagę wszystkie głosy związane z referendami, z ustawami, pod którymi ludzie będą zbierali podpisy, okazały się po prostu ze strony PiS-u kłamstwem” - powiedział Czarzasty.

„Pani premier, okłamała pani naród. Chce pani iść ze mną do sądu – zapraszam. Mówiła pani, że będzie pani słuchała ludzi, nie słucha pani ludzi. Milion głosów poszedł do kosza” - dodał szef SLD. Zarzucił Platformie Obywatelskiej, że w czasach rządów tej partii podobnie postępowano z podpisami obywateli, którzy chcieli przeprowadzenia referendum.

„Prawica z lepszymi zębami, w lepszym garniturze, czy z gorszymi zębami w gorszym garniturze – to prawica. Myślę, że Polscy już o tym wiedzą” - powiedział Czarzasty

Projekt noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych zgłoszony przez posłów PiS przewiduje m.in. zmianę modelu powoływania i odwoływania prezesów sądów, przesłanek uprawniających do powołania na sędziego sądu apelacyjnego, losowy przydział spraw dla sędziów. Projekt miałby wejść w życie 1 lipca. Od tego czasu minister sprawiedliwości mógłby przez pół roku odwołać każdego prezesa sądu w Polsce bez podania przyczyn. Projekt ma być rozpatrywany w maju.

Zdaniem sędziów projektowane zmiany nie przyspieszą postępowań i będą miały negatywny wpływ na prawo obywateli do sprawnego procesu. Przedstawiciele sędziów apelacji katowickiej przyjęli uchwałę stanowczo sprzeciwiającą się planowanym zmianom w ustawie o ustroju sądów powszechnych i podkreślili, że propozycje zmian nie był konsultowane ze środowiskiem sędziowskim. Sędziowie zwrócili się do decydentów o rezygnację tych planów. Do środowisk prawniczych zaapelowali o sprzeciwienie się "osłabieniu niezależności władzy sądowniczej", zaś do obywateli, by "we własnym interesie nie godzili się na przejęcie przez polityków kontroli nad sądami".(PAP)