Można dostrzec pozytywne elementy w programach obojga kandydatów: Emannuela Macrona i Marine Le Pen, którzy zmierzą się w drugiej turze wyborów prezydenta Francji - ocenił w poniedziałek polityk Kukiz'15, wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka.

"Jeżeli chodzi o pana Macrona, to jest na przykład kwestia pomysłów deregulacyjnych w gospodarce. Jeżeli chodzi o panią Le Pen to jest kwestia zdecydowanej polityki imigracyjnej" - powiedział Tyszka dziennikarzom.

Dodał, że kandydaci dwóch partii systemowych, które dominują w francuskiej polityce od lat, otrzymali znacznie niższe poparcie i nie przeszli do drugiej tury.

Tyszka wyraził nadzieję, że "coś takiego wydarzy się również w Polsce przy najbliższych wyborach, że obywatele zorientują się, iż te partie politycznego establishmentu w Polsce, to jest Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość, nie reprezentują ich interesów".

Według opublikowanych w poniedziałek przez francuskie MSW ostatecznych wyników I tury niedzielnych wyborów prezydenckich, centrowy polityk Emmanuel Macron (23,75 proc. głosów) i kandydatka skrajnej prawicy Marine Le Pen (21,53 proc.) zajęli pierwsze i drugie miejsce i zmierzą się w II turze.

Na trzecim miejscu znalazł się prawicowy konserwatysta Francois Fillon uzyskując 19,91 proc. głosów a na czwartym lewicowy polityk Jean-Luc Melenchon z 19,64 proc. głosów.