Władze Dolnej Saksonii deportowały w czwartek do Nigerii 22-letniego mężczyznę, który nie popełnił co prawda żadnego konkretnego przestępstwa, lecz został uznany za osobę stanowiącą zagrożenie dla bezpieczeństwa. To pierwszy taki przypadek w Niemczech.

Urodzony w Niemczech, lecz mający nigeryjski paszport 22-latek zatrzymany został przez policję wraz z 27-letnim Algierczykiem w lutym w Getyndze pod zarzutem planowania zamachu terrorystycznego. U obu znaleziono broń, amunicję oraz flagi Państwa Islamskiego (IS).

Ponieważ podejrzani nie podjęli decyzji o popełnieniu konkretnego przestępstwa, prokuratura w Celle nie wdrożyła śledztwa - pisze agencja dpa.

Władze Dolnej Saksonii postanowiły pomimo to deportować obu mężczyzn. Nigeryjczyk wylądował w czwartek rano na lotnisku w Lagos. Jego wspólnik przebywa nadal w areszcie, ponieważ władze Algierii zwlekają z dostarczeniem stronie niemieckiej oświadczenia, że w kraju pochodzenia nie grożą mu tortury.

Szef MSW Dolnej Saksonii Boris Pistorius powiedział, że deportacja jest "sygnałem pod adresem wszystkich osób stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa". "Nie będziemy się przyglądać, lecz będziemy działać" - zapewnił polityk SPD. Zapowiedział deportacje kolejnych osób. "Musimy stosować obowiązujące przepisy, zamiast stale domagać się nowych" - dodał.

Deportowanie obcokrajowców, którzy nie popełnili konkretnego przestępstwa, lecz uznani zostali za zagrożenie dla bezpieczeństwa, możliwe jest początku zeszłej dekady. Odpowiednie przepisy wprowadzono po zamachach na wieże WTC 11 września 2001 roku, jednak dotychczas z nich nie korzystano.

We wrześniu br. w Niemczech odbędą się wybory do Bundestagu. Kwestie związane z bezpieczeństwem w kraju należą do głównych tematów kampanii przedwyborczej.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)