Francuskie władze zaapelowały w piątek do swych obywateli przebywających w ChRL "o większą ostrożność" na ulicach po tym, jak w środę Francuz został zraniony nożem w Szanghaju, na wschodzie Chin.

Konsulat francuski w Szanghaju, a także ambasada Francji w Pekinie zamieściły na swoich stronach internetowych informację, że napastnik uciekł, gdy na pomoc napadniętemu przyszedł chiński znajomy - podała agencja Associated Press. Napastnik został zatrzymany jeszcze w środę.

Do napaści doszło trzy dni po zabiciu w Paryżu przez policję w niejasnych okolicznościach 56-letniego Chińczyka Shaoyo Liu, co wywołało ostre protesty chińskiej społeczności w tym mieście.

Komunikat francuskiej ambasady w Pekinie w żaden sposób nie łączy tych dwóch incydentów - informuje AFP. "Ambasada Francji w Chinach i konsulaty generalne są w stałym kontakcie z władzami chińskimi, aby im przypomnieć, że bezpieczeństwo Francuzów w Chinach jest priorytetem dla naszego rządu" - napisano.

Śmiertelny incydent, do którego doszło w Paryżu - jak twierdzi AP - był szeroko opisywany przez chińskie media, a chińskie MSZ wezwało we wtorek przedstawiciela ambasady Francji w Pekinie, aby wyrazić swoje zaniepokojenie sprawą. Zażądano od Francji poszanowania bezpieczeństwa i praw Chińczyków mieszkających w tym kraju oraz pełnego wyjaśnienia okoliczności śmierci Shaoyo Liu. (PAP)