Sejmowa Komisja ds. Energii i Skarbu Państwa negatywnie zaopiniowała w czwartek wniosek klubu Platformy Obywatelskiej o przedstawienie na forum Sejmu informacji premier Beaty Szydło o przekazaniu kopalni węgla kamiennego Krupiński do likwidacji w spółce restrukturyzacyjnej.

Decyzją Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) przynosząca straty kopalnia ma najdalej 3 kwietnia br. trafić do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) w celu likwidacji. Podczas czwartkowego posiedzenia komisji, słuszności decyzji o zaprzestaniu wydobycia węgla oraz likwidacji zakładu bronił minister energii Krzysztof Tchórzewski oraz przedstawiciele zarządu spółki.

Przeciwnego zdania był m.in. lider Solidarności Piotr Duda, który wytknął politykom niedotrzymanie przedwyborczych obietnic o tym, że kopalnie nie będą zamykane. „O wyborcach pamiętaliście przed wyborami – i to patrzę na wszystkich polityków, tych z Platformy i tych z PiS. Wtedy było mówione co innego (…) - nie zostanie zamknięta ani jedna kopalnia, w której są złoża, w której można czerpać węgiel; i tego słowa nie dotrzymujecie (…). Kopalnia Krupiński ma przyszłość i powinna funkcjonować” – powiedział Duda, podkreślając, że związkowcy są niezadowoleni i rozczarowani decyzją w sprawie kopalni, zamierzają bronić zakładu i „mówić głośno” o przedwyborczych zobowiązaniach.

Szef resortu energii przedstawił przesłanki przemawiające za przekazaniem kopalni do SRK. „Mam przekonanie, że ta decyzja była słuszna (…). Mogę z dumą powiedzieć, że rynek finansowy ocenił nasze działania jako jak najbardziej prawidłowe (…). Ratujemy 27 tys. miejsc pracy w JSW i dajemy pewność na przyszłość” – mówił Tchórzewski, przypominając, że przeniesienie kopalni Krupiński do SRK jest częścią umowy restrukturyzacyjnej, zawartej przez JSW z obligatariuszami.

W sierpniu ubiegłego roku instytucje finansowe, którym JSW winna jest ok. 1,6 mld zł z tytułu obligacji, zgodziły się na wydłużenie okresu spłaty zadłużenia oraz zdjęły zabezpieczenia z majątku spółki (umożliwiło to sprzedaż wybranych aktywów dla pozyskania gotówki) i zaakceptowały program restrukturyzacji, którego częścią jest przekazanie Krupińskiego do SRK. W efekcie – jak podkreślają przedstawiciele spółki i resortu energii – JSW uniknęła upadłości i ustabilizowała sytuację, a wartość jej akcji na giełdzie w ciągu roku wzrosła o około tysiąc procent.

Pełniący obowiązki prezesa JSW Daniel Ozon poinformował podczas czwartkowego posiedzenia komisji, że w ostatnim czasie JSW ponownie zwróciła się do obligatariuszy o rozważenie możliwości przesunięcia terminu przekazania kopalni Krupiński do SRK. W czwartek spółka otrzymała negatywną odpowiedź w tej sprawie, której w imieniu wszystkich obligatariuszy udzielił agent emisji obligacji – bank PKO BP SA.

Ozon przytoczył argumenty przedstawione przez przedstawicieli PKO BP, którzy przypomnieli, że przekazanie Krupińskiego do SRK jest jednym z fundamentalnych warunków programu restrukturyzacji, zakładającego m.in. obniżkę kosztów działalności (w ubiegłym roku JSW zmniejszyła jednostkowy koszt produkcji węgla o 18 proc.), zwiększenie udziału w produkcji węgla koksowego, osiągającego wyższe ceny, a także przekazanie do SRK nierentownych aktywów wydobywczych. Instytucje finansowe przypomniały, że kompromis osiągnięty w toku negocjacji umowy restrukturyzacyjnej (jego częścią jest przekazanie Krupińskiego do SRK) uwiarygadnia realizację przyjętej strategii JSW i daje podstawę dalszego stabilnego zatrudnienia załogi spółki.

Według obligatariuszy JSW, za niekontynuowaniem wydobycia węgla w kopalni Krupiński przemawiają także prognozy rynkowe, wskazujące na przyszłą nadpodaż miałów energetycznych oraz malejący popyt na ten rodzaj węgla, a także perspektywa jego niskich cen. Wierzyciele zwrócili również uwagę, że obecnie wstrzymanie zaawansowanego już procesu przygotowań do przekazania kopalni do SRK oznaczałoby dodatkowe koszty.

Prezes Ozon przypomniał, że w JSW analizowano wiele scenariuszy dalszego działania kopalni, z których każdy generował ujemne przepływy finansowe, od 400 mln zł do nawet 1,5 mld zł. Minister Tchórzewski ocenił, że aby udostępnić w Krupińskim złoże węgla koksowego, w najbliższych latach należałoby wydać ok. 550-600 mln zł, których realizująca program naprawczy spółka nie może przeznaczyć na ten cel. W minionych 10 latach kopalnia Krupiński przyniosła 970 mln zł strat.

Argumenty na rzecz utrzymania kopalni przedstawiał posłom m.in. szef Solidarności w KWK Krupiński Mieczysław Kościuk, przekonując, że po udostępnieniu kolejnych pokładów dobrego jakościowo węgla zakład ma szansę rentownego działania, a jego zamknięcie oznacza utratę dostępu do złóż i jest sprzeczne z interesem gospodarczym spółki i Polski. Kwestionował też niektóre dane techniczne, przekazywane przez zarząd JSW.

Podczas posiedzenia komisji minister Tchórzewski tłumaczył również poruszany w ostatnim czasie przez media temat zainteresowania kopalnią Krupiński niemieckiego inwestora, posiadającego koncesję na sąsiednie złoże węgla „Orzesze”. Inwestor ten – jak mówił minister – chciał eksploatować to złoże z wykorzystaniem infrastruktury – chodników, szybów i zakładu przeróbczego – kopalni Krupiński, oferując za to kwotę 120 mln zł; po decyzji JSW o likwidacji kopalni, podniósł wartość swojej oferty dzierżawy do 150 mln zł; resort energii i spółka nie przyjęły tej propozycji. Inwestorowi zależało, by kopalnia nie była likwidowana, nie składał jednak ofert jej kupna.

Wraz z majątkiem Krupińskiego do SRK ma przejść ok. 1,3 tys. pracowników JSW, którzy skorzystają tam z osłon socjalnych. Natomiast cała załoga Krupińskiego, która takich uprawnień nie posiada, ma zagwarantowaną pracę w innych kopalniach spółki – dotychczas przeniesiono tam 486 osób. JSW rozważa stworzenie na terenie zamkniętej kopalni centrum logistycznego, nadal ma tam być też wydobywany metan.

Minister Tchórzewski przyznał, że decyzja o przekazaniu Krupiński do SRK była trudna, ale podkreślał, że była wyrazem odpowiedzialności i poprzedzona wieloma analizami – jak mówił, alternatywą była upadłość JSW i sprzedaż jej majątku przez banki, które miały zabezpieczenia na aktywach spółki. Szef resortu energii zapewnił, że cały sprzęt z Krupińskiego JSW wykorzysta w innych kopalniach, dzięki czemu zaoszczędzi ok. 350 mln zł.

Minister energii podkreślił, że jego decyzja właścicielska, akceptująca przekazanie kopalni do SRK, wynikała z odpowiedzialności za majątek JSW i przyszłość jej pracowników. „Można sobie swobodnie rzucać sloganami i zarzutami. Mnie nie będzie potrzeba wyrzucać. Ja już się czuję bardzo tym wszystkim zmęczony, ale staram się dobrą robotę robić, jak robię całe życie; za co się biorę i za co odpowiadam, do tej pory mi wychodziło, przez 67 lat” – powiedział minister, co część posłów nagrodziła brawami.

Klub Platformy Obywatelskiej chciał, by sprawa kopalni Krupiński była omówiona na forum Sejmu, w postaci informacji premier Beaty Szydło. W imieniu wnioskodawców poseł PO Krzysztof Gadowski argumentował m.in., że w zespole analizującym możliwości dalszego działania kopalni aż 9 z 15 członków złożyło zdania odrębne wobec decyzji o likwidacji. Przywołał przedwyborcze deklaracje PiS o niezamykaniu kopalń, wskazywał też na utratę - w wyniku tej decyzji - dostępu w sumie do ok. 140 mln ton węgla, po który nie da się sięgnąć od strony innej kopalni.

„To jest jedyna decyzja rządu w kontekście likwidacji kopalni, która ma złoże i która zatrudnia 2,1 tys. pracowników. To jest decyzja, która likwiduje na trwałe te miejsca pracy (…), która pozbawia rozwoju gminę Suszec i ościenne gminy, nie dając nic w zamian, nie proponując dodatkowych programów, które mogą wygenerować dodatkowe miejsca pracy” – motywował pos. Gadowski wniosek o informację premier w tej sprawie.

Po trwającej ponad dwie godziny dyskusji komisja większością głosów zaopiniowała wniosek PO negatywnie – opinia komisji trafi teraz do marszałka Sejmu. (PAP)