Premier Serbii Aleksandar Vuczić formalnie zgodził się piątek zostać kandydatem swej centroprawicowej Serbskiej Partii Postępowej (SNS) w powszechnych wyborach prezydenckich, których pierwsza tura odbędzie się 30 kwietnia.

"Postanowiłem zaakceptować kandydowanie na prezydenta, gdyż ten kraj potrzebuje pracy, stabilności, inwestycji i przyszłości" - powiedział Vuczić do wiwatującego tłumu kilkuset swych zwolenników po posiedzeniu zarządu SNS.

Zarząd postanowił we wtorek nominować na kandydata Vuczicia, odmawiając w ten sposób poparcia obecnemu prezydentowi i byłemu przywódcy SNS Tomislavowi Nikoliciowi, który chce zacieśnienia współpracy Serbii z Rosją.

Sondaże sugerują, że Vuczić może zdobyć ponad połowę głosów już w pierwszej turze, gdyż opozycja jest podzielona i słaba. Nikolić uznał decyzję zarządu SNS za afront, deklarując, iż albo dojdzie do wymiany stanowisk między nim a Vucziciem, albo będzie się sam ubiegał o drugą pięcioletnią kadencję prezydencką.

Jak wskazuje austriacka agencja APA, startując w wyborach Nikolić mógłby odebrać Vucziciowi głosy i nie pozwolić mu na osiągnięcie bezwzględnej większości już w pierwszej turze. Wynik tury drugiej byłby zdaniem obserwatorów kwestią całkowicie otwartą, gdyż opozycja mogłaby zgodnie poprzeć kontrkandydata premiera. (PAP)