Ruch Kukiz'15 wstrzymał zbieranie podpisów pod referendum ws. nieprzyjmowania imigrantów, ponieważ rząd zdecydował się nie przyjmować uchodźców – poinformował w poniedziałek poseł Ruchu Piotr Apel.

"Wstrzymaliśmy zbiórkę podpisów ze względu na to, że rząd, mimo wcześniejszych deklaracji, zdecydował się nie przyjmować uchodźców. Trzymamy te podpisy, ponieważ nie mamy terminu do kiedy musimy je zebrać" – powiedział Piotr Apel w I programie Polskiego Radia. Poseł przekazał, że zebrano dotychczas ponad 300 tys. podpisów.

"W razie, gdyby niespodziewanie rząd zdecydował się przyjmować (uchodźców-PAP), wtedy będziemy kontynuować zbiórkę; póki co, odnieśliśmy sukces. Imigranci, wbrew temu co mówiła wcześniej premier Beata Szydło, nie będą przyjmowani" – dodał.

Rozpoczęcia zbiórki podpisów pod wnioskiem ws. referendum Kukiz’15 ogłosił w styczniu ub.r. Lider Ruchu Paweł Kukiz mówił wówczas, że "gospodarzami w Polsce są obywatele". "Naród jest gospodarzem, żadna partia polityczna, żadna Unia Europejska, żaden Parlament Europejski, nikt nie ma prawa decydować, kogo my chcemy u siebie gościć" - przekonywał.

Zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym Sejm może postanowić o poddaniu określonej sprawy pod referendum z inicjatywy obywateli, którzy dla swojego wniosku uzyskają poparcie co najmniej 500 tys. osób. Referendum ogólnokrajowe ma też prawo zarządzić Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów lub prezydent za zgodą Senatu wyrażoną bezwzględną większością głosów.

Poseł Apel był w poniedziałek pytany o dyskusję związaną z upublicznieniem korespondencji MSWiA i władz Sopotu na temat przyjęcia dzieci z Syrii. Jego zdaniem, wygląda na to, że samorząd próbuje zastawiać pułapki na rządzących. „Jeżeli udałoby się uratować komuś życie, to byłoby +chwała im za to+, ale wygląda, że to bardziej walka polityczna niż załatwianie poważnych spraw” – ocenił.

„Poważnie sprawy z uchodźcami załatwia m.in. Kukiz’15. To od nas działacze jeżdżą do terenu zagrożonego, żeby jako lekarze pomagać na miejscu. To my przekazujemy środki na działalność fundacji, które tam pomagają na miejscu, ratują życie dzieciom w strefach zagrożenia. To jest konkretna pomoc” – dodał poseł. Jego zdaniem, jeżeli jakiś samorząd chce pomagać, to jest wiele fundacji, które można wesprzeć, a które ciężko i bardzo skutecznie pracują.

W piątek Radio ZET poinformowało, że polski rząd nie zgodził się, żeby Sopot przyjął 10 sierot z syryjskiego Aleppo. Według stacji przed świętami władze Sopotu wysłały do premier Szydło prośbę o zgodę na sprowadzenie dzieci, których rodzice zginęli w Syrii. Nieprawdziwą informacją jest to, że rząd polski odmówił przyjęcia dzieci z Aleppo - powiedział w sobotę rzecznik rządu Rafał Bochenek. Jak podkreślił, "rząd polski nie podjął żadnej decyzji w tej sprawie". Według niego prezydent Sopotu Jacek Karnowski powinien sprecyzować swoje oczekiwania.(PAP)