W ławkach gimnazjum i podstawówki w Redzikowie siadają od kilku dni amerykańscy żołnierze. W ramach lekcji angielskiego, ale też zajęć sportowych, do końca roku szkolnego będą pomagać uczniom szlifować swój ojczysty język, a sami - uczyć się języka polskiego.

W liczącym 1,5 tysiąca mieszkańców Redzikowie (Pomorskie) powstaje baza pocisków przechwytujących, która będzie częścią amerykańskiego systemu antyrakietowego. Kilka miesięcy temu, gdy budowa bazy ruszyła, do Redzikowa zaczęli przybywać amerykańscy żołnierze z różnych formacji. Jesienią odwiedzili oni lokalny Zespół Szkół złożony z podstawówki i gimnazjum. Już kilka tygodni po odwiedzinach placówka podpisała z Amerykanami porozumienie o współpracy.

Jednym z pierwszych efektów współpracy było wystosowane do amerykańskich żołnierzy przez dyrekcję szkoły zaproszenie do udziału w lekcjach. Projekt ruszył w poniedziałek i potrwa do końca roku szkolnego. Amerykanie pojawiają się w szkole trzy dni w każdym tygodniu. Wcielają się w nauczycieli i prowadzą lekcje angielskiego, wf oraz zajęcia na basenie.

Grafik szkolnych zajęć z udziałem Amerykanów ułożono tak, że nie ominą one żadnej klasy w szkole podstawowej i w gimnazjum.

Jak powiedziała PAP dyrektor Zespołu Szkół w Redzikowie Elżbieta Domańska, w trakcie zajęć uczą się zarówno dzieci i młodzież, jak i żołnierze. "Dzień dobry, cześć, dziękuję, proszę – takie słowa nasi amerykańscy goście już znają, a na pierwszych zapoznawczych zajęciach z angielskiego próbowali powtarzać trudniejsze polskie zwroty, jak choćby +chrząszcz brzmi w trzcinie+" – opowiadała Domańska dodając, że w ramach rewanżu uczniowie musieli wymawiać angielskie łamańce językowe.

Każda lekcja angielskiego poświęcona będzie innemu tematowi. "Na następne zajęcia uczniowie dostali pracę domową. Mają przygotować zdjęcia swoich rodzin" – wyjaśniła Domańska. W trakcie zajęć uczniowie będą opowiadać o swoich rodzinach po angielsku, a amerykańscy żołnierze – o swoich, po polsku. Tematem kolejnych zajęć będzie polskie i amerykańskie życie codzienne – obie strony, posiłkując się nakręconymi przez siebie filmami, opowiedzą o tym, jak w ich krajach funkcjonują szkoły, urzędy itp.

Poza lekcjami angielskiego Amerykanie uczestniczą też w lekcjach wychowania fizycznego i zajęciach na basenie. Tu także obie strony uczą się nawzajem języka. "Kiedy robiliśmy pompki, żołnierze odliczali w swoim języku, a potem my uczyliśmy ich odliczać po polsku" – powiedziała PAP uczennica trzeciej klasy gimnazjum Julia Białowąs. "Na basenie nauczyliśmy się też wzajemnie słów kraul, żabka czy styl grzbietowy" – dodał jej kolega z klasy, Kamil Haase.

Pochodzący ze stanu Teksas 31-letni Derek Hall, który w piątek brał udział w zajęciach, pochwalił się w rozmowie z PAP znajomością kilku polskich zwrotów ("jak się masz?", "trzymaj się" i "nara"). Żołnierz sądzi, że dzięki zajęciom w szkole uda mu się trochę poprawić wymowę, która sprawia mu dużą trudność. "Nawet polskie liczebniki trudno się wymawia" – przyznał. Zaznaczył, że ma nadzieję, iż także polscy uczniowie podszlifują swój angielski dzięki wspólnym lekcjom.

Jak powiedziała PAP dyrektorka szkoły, pierwsze zajęcia sportowe z żołnierzami przyniosły pewien niespodziewany efekt: nadzwyczaj dużą liczbę ćwiczących uczniów. "U nas na wf-ie ćwiczy najczęściej połowa uczniów, a ostatnio ćwiczyli wszyscy. Wszyscy byli ciekawi jak to będzie" – przyznała w rozmowie z PAP Julia. "Na wf-ie graliśmy w trzy ognie, ale nie na naszych polskich zasadach, tylko na amerykańskich: graliśmy nie jedną, ale trzema piłkami" – opowiada Kamil.

Amerykanie będą też zaglądać do szkoły popołudniami. "Zaproponowaliśmy żołnierzom amerykańskim regularne lekcje polskiego, które poprowadzą nasi nauczyciele angielskiego" – powiedziała PAP dyrektor Domańska dodając, że na lekcjach tych będzie raczej niewiele pisania i ortografii: mają one pomóc głównie w nauce języka służącego codziennej komunikacji.

Do szkoły w Redzikowie przyszła też propozycja współpracy ze szkoły w Wirginii, do której uczęszczają córki jednego z amerykańskich oficerów. Wychowawcy tamtejszej szkoły postanowili nawiązać kontakt z wychowawcami ze szkoły w Redzikowie. "Na razie wymieniono maile, ale z pewnością współpraca rozwinie się dalej" – powiedziała PAP Domańska.

Zespół Szkół w Redzikowie czyni też starania o utworzenie klasy wojskowej. Jak powiedziała PAP Domańska, uzyskano już rekomendację ministra obrony narodowej w tej sprawie. "Chcemy poprosić amerykańskich żołnierzy, aby w ramach zajęć w tej klasie uczyli młodzież wojskowego słownictwa technicznego" – wyjaśniła Domańska.

Umiejscowiona w Redzikowie baza pocisków przechwytujących amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej ma chronić wojska USA i sojuszników z NATO przed pociskami balistycznymi wystrzelonymi z Bliskiego Wschodu. Znajdą się w niej wyrzutnia rakiet przechwytujących oraz radar śledzenia celów i kierowania ogniem.

Poza obiektami stricte militarnymi, w ramach inwestycji w Redzikowie powstają też obiekty dla dowództwa i administracji bazy oraz mającego liczyć docelowo ok. 300 osób personelu. Pierwsza nieco większa – około 20-osobowa, grupa amerykańskich żołnierzy pojawiła się w Redzikowie w listopadzie ub.r. Sukcesywnie przybywają kolejni, a w połowie tego roku baza powinna mieć kompletny personel.

Koszty budowy bazy Amerykanie oszacowali na kwotę od kilkudziesięciu do 300 mln dolarów. Osiągnie ona gotowość operacyjną w zakładanym wcześniej terminie, czyli do końca 2018 r.

Inwestycja jest kolejnym etapem zainicjowanego w 2009 r. programu europejskiej części tarczy antyrakietowej (European Phased Adaptive Approach). Baza w Redzikowie ma służyć do przechowywania i odpalania rakiet SM-3 Block IIA. Baterię tych samych pocisków w wersji lądowej (Aegis Ashore) zainstalowano w Deveselu w Rumunii. W skład systemu obrony przeciwrakietowej wchodzą także cztery okręty systemu Aegis stacjonujące w Hiszpanii i uzbrojone w pociski SM-3 w wersji morskiej, a także radar wykrywania i śledzenia pocisków balistycznych w Turcji. Poszczególne elementy są włączone w system dowodzenia i kontroli w amerykańskiej bazie w niemieckim Ramstein.

Anna Kisicka (PAP)