Paweł Rabiej powiedział PAP, że z rezygnacją z funkcji rzecznika Nowoczesnej nosił się od pewnego czasu; zapewnił, że nie ma to związku ze sprawą jego tweeta, który niedawno wywołał wiele komentarzy. Dodał, że chce skupić się m.in. na rozwijaniu konsultacji społecznych Nowoczesnej.

W poniedziałek Nowoczesna poinformowała, że jej zarząd przyjął rezygnację Rabieja z funkcji rzecznika prasowego ugrupowania. Funkcję tę pełnił on od końca października 2016 r., kiedy to zastąpił posłankę Nowoczesnej Kamilę Gasiuk-Pihowicz.

Rabiej powiedział PAP, że pozostaje nadal członkiem zarządu Nowoczesnej odpowiedzialnym za przeprowadzanie konsultacji społecznych i eksperckich. Podkreślił, że jego decyzja o rezygnacji z funkcji rzecznika nie miała związku z niedawnym wpisem na twitterze.

W ostatni weekend na swoim koncie na twitterze Rabiej stwierdził, że twórcami obozów śmierci nie byli Niemcy, ale naziści. "Naziści, nie Niemcy. Na tej samej zasadzie: TK nie zniszczyli Polacy, ale PiS, i to on za to odpowie, a nie Polacy" - napisał Rabiej. Jego wpis wywołał lawinę komentarzy w internecie.

"Te dwie sprawy zbiegł się po prostu w czasie. Podkreślam, decyzja o rezygnacji z funkcji rzecznika nie miała związku z moim wpisem na twitterze" - mówił Rabiej.

Podkreślił, że z decyzją o rezygnacji z funkcji rzecznika nosił się od pewnego czasu. "Gdyż ze względu na ilość obowiązków związanych z tym stanowiskiem zaniedbałem prace związane z konsultacjami społecznymi. Teraz będę mógł w pełni skupić się na tej kwestii. Będę rozwijał sieć ekspercką, rozwijał konsultacje społeczne przed wyborami samorządowymi" - powiedział Rabiej.

Poseł Nowoczesnej Adam Szłapka powiedział we wtorek dziennikarzom, że Rabiej podał się do dymisji ponad miesiąc temu. "Miał inny plan na swoje funkcjonowanie w Nowoczesnej - zajmuje się przede wszystkim programem. Przewodniczący poprosił go, aby przez trochę więcej niż miesiąc pełnił tę funkcję, byśmy zdążyli wyłonić nowego rzecznika" - powiedział Szłapka.

Rabiej tłumaczył, że w październiku ubiegłego roku zdecydował się objąć funkcję rzecznika na prośbę szefa Nowoczesnej Ryszarda Petru, m.in. aby "uporządkować procedury komunikacyjne wewnątrz partii". Zakładał, że potrwa to dość krótko, do końca 2016 r. ale - jak mówił - "termin ten się przeciągnął, m.in. ze względu na protest opozycji w Sejmie, który miał miejsce na przełomie roku".

Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez PAP wynika, że powodem rezygnacji Rabieja z funkcji rzecznika jest też chęć skupienia się na przygotowaniach związanych ze startem w wyborach na prezydenta Warszawy. Kilka miesięcy temu Rabiej deklarował chęć ubiegania się o fotel prezydenta stolicy.

Decyzja ws. powołania następcy Rabieja na stanowisku rzecznika partii ma zapaść w najbliższych dniach. "Ryszard ma pewną koncepcję w głowie. Ten temat ma być podejmowany na wtorkowym posiedzeniu klubu, ale ostateczną decyzję podejmie zarząd Nowoczesnej" - powiedział PAP jeden z członków partii. (PAP)