Deklarujemy od bardzo dawna, że jesteśmy otwarci na rozmowy - mówiła we wtorek wiceszefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer odnosząc się do deklaracji PO ws. rozmów nt. wspólnych list wyborczych.

Szef klubu PO Sławomir Neumann w poniedziałek w rozmowie z PAP powiedział: "Przyspieszamy przygotowania do wyborów samorządowych. One już trwają od kilku miesięcy, ale być może będziemy musieli zmodyfikować kalendarz, bo PiS może mieć chęć zrobienia wyborów jesienią. Dlatego musimy się przygotować". Platforma nie wyklucza przy tym, że w wyborach samorządowych wystartuje wspólnie z PSL. Jednocześnie Neumann zadeklarował, że Platforma jest otwarta też na ewentualne rozmowy z Nowoczesną.

Lubnauer w radiowej Trójce na pytanie, czy Nowoczesna skorzysta z "otwartości" PO do rozmów nt. wspólnych list wyborczych, odpowiedziała: "Deklarujemy od bardzo dawna, że jesteśmy otwarci na rozmowy. Co więcej, Ryszard Petru zaproponował kiedyś, że jeżeli będziemy startować oddzielnie w wyborach samorządowych, to żebyśmy zadeklarowali wzajemne poparcie w drugiej turze dla naszych kandydatów dla prezydenta. Czyli jeżeli wygra w pierwszej turze i dojdzie do drugiej tury kandydat PO, to poprzemy kandydata PO, jeżeli Nowoczesnej, to liczymy, że PO poprze kandydata Nowoczesnej".

"Nawet jeżeli PiS zdecydowałby się na takie oszustwo wyborcze, jakim by było podniesienie progu wyborczego do 10 proc. (w wyborach parlamentarnych - PAP) (...) to wtedy zadeklarowaliśmy, że oczywiście też wtedy należałoby się porozumieć, bo jednak Warszawa to nie Budapeszt. W Polsce cała praktycznie opozycja jest po jednej scenie politycznej i może się wspólnie porozumieć, żeby przeciwstawić się niszczącej funkcji PiS-u" - mówiła wiceszefowa Nowoczesnej.

Lubnauer odniosła się również do propozycji dwukadencyjności dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w proponowanej nowej ordynacji wyborczej do samorządów. Zaznaczyła, że posłowie Nowoczesnej proponowali dwukadencyjność dla "różnych organów państwa, nie tylko dla prezydentów, burmistrzów, ale np. dla posłów, senatorów", bo uważają, że "następuje takie zasiedzenie".

Dodała również, że Nowoczesna zawsze była przeciwna działaniu prawu wstecz, ponieważ - ich zdaniem - jest to "pogwałcenie podstawowej zasady konstytucyjnej". "Zauważmy, że nasz pogląd podziela również minister Gowin, który też powiedział, że patrząc na rozwiązania, które proponuje PiS, to uważa, że nie może być sytuacji, w której prawo zadziałałoby wstecz i dziwi się tym pomysłom" - dodała Lubnauer.

"Po to PiS niszczył Trybunał Konstytucyjny, żeby zagarnąć więcej władzy dla siebie i żeby wprowadzać tego typu rozwiązania" - uważa wiceszefowa Nowoczesnej.