Dziesięciu miliardów złotych będą domagać się od Skarbu Państwa polscy aptekarze, jeżeli wejdzie w życie przygotowana przez PiS ustawa "Apteka dla aptekarza" - dowiedział się RMF FM.

Na dziesięć miliardów złotych szacuje bowiem Związek Pracodawców Aptecznych straty, jakie poniosą polscy właściciele aptek po wejściu w życie ustawy. " Nowe przepisy to bardzo duży cios w tych przedsiębiorców, którzy przez 27 lat, od upadku komunizmu, rozwijali ten sektor, oddali ten sektor. Oddali mu całe życie, to bardzo często dorobek ich życia" - zaznacza prezes Związku Pracodawców Aptecznych Marcin Piskorski.

I dodaje, że takie przepisy jak ten pozwalający prowadzić aptekę tylko farmaceucie, który jest właścicielem nie więcej niż czterech lokali, uderzą przede wszystkim w istniejące apteki. "Właścicieli sieci będą mogli apteki tylko tracić, co obniży wartość już istniejących lokali. Banki nie będą chciały udzielać takim aptekom kredytów na finansowanie zaopatrzenia." - zaznacza Piskorski.

Prezes ZPA zaprzecza też, że nowe przepisy pomogą w walce z monopolizacją usług farmaceutycznych i przejęcia rynku przez międzynarodowe podmioty. "To polscy przedsiębiorcy swoją pracowitością ten sektor postawili. Co więcej w ostatnich latach międzynarodowe firmy wycofywały się z tego rynku, bo nie wszystkie koncerny potrafią, albo chcą działać przy takich niskich marżach" - zaznacza Piskorski.

Stracą też pacjenci. "Sieci korzystają z efektu skali. Mogą wywrzeć większy nacisk na duże międzynarodowe koncerny, więc mają niższe ceny niż apteki indywidualne i większy wybór leków" - tłumaczy Piskorski.