Francja będzie zwalczać wszelkich francuskich dżihadystów, jakich znajdzie na polach bitewnych Iraku, aresztować ich, jeśli wrócą do kraju, i pracować nad "deradykalizacją" ich dzieci - oświadczył w poniedziałek prezydent Francoise Hollande w Bagdadzie.

Agencja Reutera pisze, powołując się na francuskie źródła dyplomatyczne, że tylko w rejonie Mosulu na północy Iraku ok. 60 obywateli francuskich walczy po stronie Państwa Islamskiego, a w sumie w Iraku i w Syrii są ich setki.

"Będziemy ich zwalczać jak wszystkich dżihadystów (...), ponieważ nas atakują, ponieważ przygotowują ataki na nasze terytorium" - powiedział Hollande na konferencji prasowej.

Podkreślił, że Francja przygotowuje się na powroty francuskich dżihadystów i przywiązuje szczególną wagę do "deradykalizacji" ich dzieci.

Prezydent zaakcentował, że francuscy żołnierze pełniący służbę w dowodzonej przez USA koalicji przeciwko dżihadystom zapobiegają kolejnym atakom terrorystycznym we Francji. "Wszystko, co przyczynia się do odbudowy Iraku jest dodatkowym krokiem służącym unikaniu ataków Daesz na nasze własne terytorium" - powiedział Hollande, używając arabskiego akronimu na określenie Państwa Islamskiego.

Francuski prezydent podkreślił, że "Daesz się cofa i zostanie pokonany". Dodał, że rok 2017 będzie "rokiem zwycięstwa, tutaj, nad terroryzmem". Wyraził przekonanie, że wyparcie dżihadystów z Mosulu jest prawdopodobnie kwestią tygodni. (PAP)