W związku z tym odkryciem zatrzymany został 41-letni mężczyzna, który proch, pociski przeciwpancerne, granaty i inne znaleziska sprzed kilkudziesięciu lat przechowywał w swym mieszkaniu, które zamieszkiwał z żoną i dzieckiem. "Było tego grubo ponad 100 kilogramów" - powiedział PAP w piątek wieczorem podkom. Sławomir Tomaszewski z Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podl, potwierdzając informację podaną przez RMF FM.
Jak dodał, w bloku, w którym odkryto niebezpieczne materiały, mieszka 50 rodzin. Na miejsce udali się policyjni pirotechnicy z komendy stołecznej i saperzy z Wesołej. Wobec możliwego zagrożenia, około godz. 14.00 podjęto decyzję o ewakuowaniu 42 osób - mieszkańców dwóch klatek bloku.
"Zapewniono im lokum zastępcze, ale nie wszyscy z niego skorzystali, bo udali się do swych rodzin lub sąsiadów. Spodziewamy się, że do godz. 21.00 uda się zakończyć oczyszczanie bloku z niebezpiecznych materiałów, aby wszyscy mogli powrócić do swoich mieszkań" - dodał Tomaszewski.
Zatrzymanego mężczyznę czeka sprawa karna. "Prowadzimy ją w kierunku nielegalnego posiadania amunicji" - powiedział PAP oficer prasowy.