Śledczy przypuszczają, że Tunezyjczyk Anis Amri, podejrzany o dokonanie w poniedziałek zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie, jest nadal w stolicy Niemiec - informuje w piątek "Der Tagesspiegel" powołując się na źródła w służbach bezpieczeństwa.

Według tych źródeł Amri prawdopodobnie doznał jakichś obrażeń i ukrywa się. Reuters odnotowuje, że rzecznik niemieckiej policji odmówił skomentowania tych informacji.

Agencja dpa pisze, że policja sprawdza, czy poszukiwany listem gończym w całej Europie Amri jest odpowiedzialny za zamordowanie w październiku 16-latka w Hamburgu. Gazety grupy Funke twierdzą, że policja dopatrzyła się podobieństwa Amira z pamięciowym wizerunkiem zabójcy z Hamburga. Rzecznik hamburskiej policji potwierdził, że jest to jeden z wątków śledztwa.

16 października nieustalony osobnik zabił nożem 16-letniego chłopca, a towarzyszącą mu dziewczynę zepchnął do rzeki. 15-latce udało się wydostać na brzeg. Na początku listopada policja opublikowała pamięciowy portret sprawcy. (PAP)