Prezydencki minister Krzysztof Szczerski uważa, że przymusowa relokacja uchodźców jest sprzeczna z prawami człowieka. W Polsce nie będzie zamkniętych, strzeżonych przez policję obozów dla uchodźców, którzy przybyli z nakazu UE - mówi.

Kwestie migracyjne mają być jednym z głównych tematów planowanego na 15 grudnia szczytu Rady Europejskiej z udziałem szefów państw i rządów UE w Brukseli.

Przedmiotem sporu wewnątrz UE w tej sprawie był dotąd m.in. proponowany pierwotnie przez Komisję Europejską stały system obowiązkowej relokacji uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej, a także możliwość wykupienia się z obowiązku relokacji - kraj, który nie chce przyjąć uchodźców, miałby zapłacić 250 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę.

"W Polsce nie będzie zamkniętych obozów dla uchodźców, strzeżonych przez policję tylko po to, by z Polski nie wyjechali, bo Unia Europejska nakazała im pobyt w Polsce. Takich miejsc nie będzie. Nie będziemy potem likwidować +dżungli+ jak w Calais, obozu dla uchodźców, (...) a potem ich przymusowo alokować do różnych miejsc w Polsce" - powiedział prezydencki minister. Zaznaczył, że nigdy nie było to naszą tradycją i praktyką.

"Wręcz odwrotnie, Polska zawsze była krajem, gdzie każdy przebywał i zamieszkiwał według własnej woli. Jeśli ktoś wyrazi taką wolę, będzie to jego marzeniem, by mieszkać i schronić się w Polsce, przecież Polska ma swoją politykę wobec uchodźców, politykę azylową, mamy swoje procedury i chętnie wszystkich, którzy taką wolę wyrażą dobrowolnie, do tych procedur włączymy" - powiedział Szczerski.

Zaznaczył, że prezydent Andrzej Duda bardzo wyraźnie wskazywał, że przymusowa relokacja jest sprzeczna z prawami człowieka, a uchodźca nawet w najgorszej sytuacji materialnej i życiowej nie jest pozbawiony swoich praw jako człowiek. Podkreślił, że prawem człowieka jest także wybór miejsca, w którym chce schronić się przed niebezpieczeństwem.

Szczerski uważa, że celem polityki wobec uchodźców wojennych powinna być odbudowa możliwości ich powrotu do miejsc, z których zostali wypędzeni. "UE nie może być sojusznikiem tych, którzy wypędzają ludzi z miejsc, gdzie żyli od tysięcy lat" - zaznaczył Szczerski.

"Wspólnoty chrześcijańskie na przykład na Bliskim Wschodzie mają dwa tysiące lat tradycji. Nie możemy wspierać tych, którzy chcą zniszczyć ich istnienie i na zawsze wymazać chrześcijaństwo z tamtego terenu. Naszą ambicją powinno być to, by zapewnić wszystkim uchodźcom tam, gdzie oni wybiorą sobie miejsce, gdzie chcą przetrwać najgorszy okres, schronienie. A następnie odbudować możliwość powrotu tam, skąd zostali wypędzeni" - powiedział Szczerski.

Szczerski mówił także, że dla Polski ważne jest, aby na szczycie potwierdzić polskie priorytety, jeśli chodzi o imigrację i uchodźstwo, podkreślić rolę Polski, która - jak zaznaczył - wypełnia w sposób wzorowy swoje zobowiązania dotyczące ochrony zewnętrznych granic UE.

"Nasza granica wschodnia jest jednocześnie szczelna i otwarta" - powiedział. Podkreślił, że Polska jest krajem, który przyjmuje migrantów ekonomicznych, imigrantów, którzy przyjeżdżają do naszego kraju ze względu na "przymus ekonomiczny", sytuację życiową lub bezpieczeństwa. "My tę presję migracyjną przyjmujemy i wypełniamy obowiązki w sposób dla UE bezpieczny i stabilny" - zaznaczył.

Dodał także, że Polska jest gotowa, by wspierać swoich południowych partnerów, którzy spotykają się z presją migracyjną i uchodźczą wynikającą z konfliktów na Bliskim Wschodzie i Afryce. "Wysyłamy swoich pograniczników, finansowo wspieramy kraje, które są pierwszym miejscem uchodźstwa wojennego, czyli kraje na Bliskim Wschodzie, jesteśmy częścią porozumienia z Turcją" - zaznaczył. Podkreślił, że obowiązki wobec UE Polska wypełnia. "Częścią tych obowiązków nie może być przymusowa relokacja" - powiedział Szczerski.

Likwidacja obozowiska dla migrantów w Calais na Północy Francji odbyła się pod koniec października. Według ostatnich szacunków było zamieszkane przez ok. 6,4 tys. ludzi, w większości migrantów z Afganistanu, Sudanu i Erytrei, liczących na dotarcie stamtąd do Wielkiej Brytanii.