Samorządowcy chcą specjalnego wsparcia dla regionów, które ponoszą różne skutki - w tym gospodarcze - trudnej sytuacji na wschodzie. Jak wcześniej informowano - regiony te potrzebują specjalnego instrumentu wsparcia, np. więcej środków czy wyższego poziomu dofinansowania różnych przedsięwzięć. "Ten list na początku maja trafi do pani przewodniczącej (KE) Ursuli von der Leyen" - przekazał na konferencji prasowej w urzędzie marszałkowskim Protas. Dodał, że działania innych europarlamentarzystów ws. listu są prowadzone w pozostałych ośmiu krajach - m.in. w Estonii, Łotwie, na Litwie, w Rumunii i Finlandii - do końca kwietnia.
Protas przypomniał w rozmowie z PAP, że prowadzone działania są ważne teraz, bo trwają prace nad przyszłą polityką spójności UE, a decyzje będą zapadały w tym roku. "Dzisiaj mamy czas ważnych decyzji i ten list, który podpisywali samorządowcy, politycy, jest takim ważnym głosem, ażeby wzmocnić regiony, które graniczą z Rosją, Białorusią i Ukrainą. Te regiony potrzebują dodatkowego wsparcia nie tylko dotyczącego militarnych przedsięwzięć, ale również gospodarczych, infrastrukturalnych" - powiedział PAP Protas. Wymienił, że regiony tracą na sytuacji wojennej, nawet na strachu przed agresją ze wschodu.
Europoseł poinformował, że np. w komunikacie KE do PE i Rady Europejskiej, który dotyczy przeglądów śródokresowych wszystkich programów europejskich - w wytycznych do zmian - jest propozycja, aby w regionach mających trudne sąsiedztwo ze wschodem były lepsze niż dotychczas warunki realizacji, dofinansowywania - nawet do 100 proc. - przedsięwzięć w konkretnej, strategicznej tematyce.
Eurodeputowany KO podkreślił, że właśnie preferencyjne warunki, czy kierowanie wsparcia na te dziedziny, na które dziś UE środków już nie przeznacza, to jest kierunek prowadzonych działań. "Chociażby ta mała infrastruktura drogowa, drogi gminne, powiatowe, mosty, obiekty służby zdrowia i wiele innych tego rodzaju przedsięwzięć, które szczególnie w tych regionach granicznych są bardzo istotne" - powiedział Protas.
Dodał, że chodzi o bardziej elastyczny sposób wydatkowania środków, a nie dodatkowy program wsparcia. "Raczej nie dodatkowy program, natomiast wyjątkowe czy preferencyjne warunki. Większe pieniądze dla tych regionów na lepszych warunkach, bardziej elastyczny sposób wydatkowania, tak żeby te regiony mogły kierować wsparcie na te dziedziny, na które dzisiaj już KE dofinansowania nie przeznacza" - powiedział Protas.
Marszałek województwa podlaskiego Łukasz Prokorym podkreśla, że sąsiedztwo ze wschodem było, jest i będzie trudne niezależnie od tego czy jest wojna w Ukrainie czy nie. "Unia jak najbardziej (to) dostrzega" - ocenił marszałek. Wg niego dowodem na dostrzeganie tych problemów jest także to, że jest program Tarcza Wschód, na którym region również będzie korzystał "(...) będą to inwestycje podwójnego przeznaczenia, czyli cywilnego i wojskowego. To świadczy o tym, że Unia widzi tę granicę, ale też - co najważniejsze - czuje się odpowiedzialna za (...) bezpieczeństwo mieszkańców Unii Europejskiej, chociażby z województwa podlaskiego" - powiedział Łukasz Prokorym.
kow/ sdd/