Michał Potocki

michal.potocki@infor.pl

– Przepraszać wprost nikt nie zamierza, ale zapewne pojawi się jakieś oświadczenie, że prezydentowi jest przykro z powodu sporu – mówił nasz informator z Kijowa. Tak też się stało. Zełenski opublikował długi tweet, skierowany do prezydenta USA, na 10 godzin przed planowanym rozpoczęciem orędzia Trumpa. Autor użył sformułowań znanych z retoryki adresata. „Nikt nie chce pokoju bardziej niż Ukraińcy. Razem z moim zespołem jesteśmy gotowi pracować pod silnym przywództwem prezydenta Trumpa, aby osiągnąć trwały pokój” – czytamy. „Naprawdę cenimy, jak wiele zrobiła Ameryka, by pomóc Ukrainie w zachowaniu suwerenności i niepodległości. Pamiętamy przełomowy moment, kiedy prezydent Trump przekazał Ukrainie javeliny. Jesteśmy za to wdzięczni. Nasze piątkowe spotkanie w Białym Domu w Waszyngtonie poszło niezgodnie z planem. Przykro, że tak wyszło. Nadszedł czas, by zrobić wszystko prawidłowo” – dodał.

Zełenski uznał swój błąd

Wpis doceniła ukraińska opozycja. Poseł Ołeksij Honczarenko, ostro krytykujący Zełenskiego za to, że dał się sprowokować na spotkaniu z Trumpem i pogorszył sytuację Ukrainy, napisał: „Wreszcie właściwy krok. Dobrze, że uznał swój błąd”. Ukraiński prezydent poszedł o krok dalej i zaproponował też wizję możliwego rozejmu, o jakiej dyskutowano w niedzielę w Londynie w gronie przywódców państw europejskich i Kanady. „Pierwszymi etapami może być uwolnienie jeńców, natychmiastowy rozejm na niebie: zakaz rakiet, dronów dalekiego zasięgu, bombardowania infrastruktury energetycznej i innej cywilnej, oraz natychmiastowy rozejm na morzu, jeśli Rosja zrobi to samo. Potem chcemy szybko przejść wszystkie następne etapy i razem z USA ułożyć mocne, ostateczne porozumienie” – czytamy.

W trwającej 99 minut mowie Trump poświęcił Ukrainie zaledwie kilka minut, ale odniósł się do wpisu Zełenskiego, nazywając go „listem, który niedawno otrzymał” (ambasador w USA Oksana Markarowa potwierdziła, że odrębnego listu nie wysyłano i prezydent cytował wpis z X). – Doceniam, że wysłał ten list. Jednocześnie prowadzimy poważną dyskusję z Rosją i otrzymaliśmy już mocne sygnały, że są gotowi na pokój. Czy to nie byłoby piękne? Czas zakończyć to szaleństwo. Czas zakończyć zabijanie. Czas zakończyć tę bezsensowną wojnę. Jeśli chcesz kończyć wojny, musisz rozmawiać z obiema stronami – przekonywał. Wcześniej przyznał też, wbrew swoim wcześniejszym oskarżeniom, że to Rosja napadła na Ukrainę. W wątku dotyczącym wycofania się Amerykanów z Afganistanu za kadencji Joego Bidena oświadczył, że „gdy Putin zobaczył tę niekompetencję, powiedział, wow, może to jest moja szansa”.

Nowe gesty Trumpa wobec Rosji

Zza Atlantyku płyną sygnały, że wkrótce może zostać podpisana umowa surowcowa. Z wynegocjowanej w zeszłym tygodniu wersji wynikało, że zyski z wydobycia i handlu trafią do funduszu pod amerykańsko-ukraińską kontrolą, z którego będą reinwestowane w odbudowę. Zełenski napisał, że „Ukraina jest ją gotowa podpisać w dowolnym czasie i formacie”, dodając, że byłaby ona „krokiem w stronę wzmocnienia bezpieczeństwa i skutecznych gwarancji”. Według CNN i „The Telegraph” rolę pośrednika odgrywa brytyjski premier Keir Starmer, który z prezydentem USA rozmawiał w poniedziałek, a z Ukraińcem we wtorek.

Mediacja nie doprowadziła na razie do odblokowania pomocy wojskowej, a na dokładkę dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej John Ratcliffe przyznał wczoraj w rozmowie z Fox News, że Amerykanie wstrzymali przekazywanie tej części informacji wywiadowczych, która pozwalała na uderzenia w głębi Rosji. Wcześniej „Daily Mail” podał, że USA zabroniły Londynowi przekazywania Ukrainie danych, które wywiad pozyskał w ramach współpracy dwustronnej. „The Wall Street Journal” twierdzi, że Biały Dom odblokuje pomoc dopiero wówczas, gdy się przekona, że Zełenski naprawdę chce rozmów z Rosją.