DW.com, powołując się na gazetę "Bild", wskazuje, że od października 2023 roku do lipca tego roku niemiecka policja zawróciła do Polski około 4600 osób.
Opisano przypadek pięcioosobowej rodziny z Tadżykistanu, która wróciła do Polski mostem granicznym łączącym Frankfurt nad Odrą ze Słubicami. Ojciec rodziny wskazał, że nie dostali pozwolenia na pozostanie w Niemczech, a policjant twierdzi, że rodzina nie złożyła wniosku o azyl w Niemczech.
Nowy plan Niemiec w walce z nielegalną migracją
Przypomnijmy: 10 września przedstawiono nowy plan przyspieszenia procedur deportacyjnych osób ubiegających się o azyl na granicy z Niemcami i wprowadzenie od 16 września stałych wyrywkowych kontroli na wszystkich granicach.
Jak czytamy w publikacji Ośrodka Studiów Wschodnich, propozycje zakładają odsyłanie do innych krajów Unii Europejskich osób, które złożyły wniosek o azyl w innym państwie członkowskim i mimo to próbują dostać się do RFN. Ta inicjatywa ma na celu ograniczyć imigrację do Niemiec.
Stałe, wyrywkowe kontrole mają być utrzymane przez dłuższy czas.
– Spośród licznych zaproponowanych zmian ustawowych (m.in. ograniczenie zasiłków socjalnych) ta dotycząca odsyłania uchodźców znad granicy budzi największe kontrowersje – zarówno w samej koalicji rządowej (wpływowa lewicowa część frakcji Zielonych zapowiada sprzeciw wobec niej), jak i wśród sąsiadów RFN. Oprócz Polski protesty zgłosiły już m.in. Austria, Holandia i Luksemburg, wskazując na możliwy „efekt domina” po wprowadzeniu deportacji znad granicy – komentuje Kamil Frymark z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Jak wylicza analityk OSW, w 2024 r. odnotowano 42 tys. nielegalnych prób przekroczenia granicy RFN, z czego 22 tys. osób cofnięto (przy czym możliwe jest wielokrotne rejestrowanie tych samych osób). "Wdrożenie kontroli przyczyniło się do spadku liczby wniosków o azyl. Od początku roku złożono ich w Niemczech 160 tys. (-20 proc. wobec analogicznego okresu ub.r.), a o ochronę ubiegało się najwięcej Syryjczyków (51 tys.), Afgańczyków (25 tys.) i Turków (20 tys.)." – czytamy.
Sprzeciw ze strony Polski
Przypomnijmy: ostatnio Donald Tusk otwarcie sprzeciwił się takiej polityce Niemiec. Stwiedził, że to "de facto zawieszenie Schengen już na dużą skalę".
– Można mnie traktować jako rękojmię dobrych relacji z naszymi sąsiadami, wszystkimi, ale także z państwem niemieckim. I dlatego być może mi wypada więcej powiedzieć jako rzecznikowi dobrych relacji polsko-niemieckich. Tego typu działania są z polskiego punktu widzenia nie do zaakceptowania, bo przecież ja nie mam żadnych wątpliwości, że to sytuacja wewnętrzna polityczna niemiecka powoduje zaostrzenie tych kroków, a nie nasza polityka wobec nielegalnej migracji na naszych granicach – mówił Donald Tusk na początku tygodnia.
– My dzisiaj potrzebujemy pełnego wsparcia ze strony Niemiec i całej Unii Europejskiej, jeśli chodzi o pomoc w organizowaniu, finansowaniu, uzbrajaniu naszej wschodniej granicy, także w kontekście nielegalnej migracji – uzupełnił.