Decyzja MTK doprowadziła do tymczasowego zjednoczenia izraelskiej sceny politycznej wokół balansującego na granicy upadku rządu Netanjahu.

Wzburzenie wnioskiem prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) Karima Khana o wydanie nakazu aresztowania premiera Binjamina Netanjahu, ministra obrony Joawa Gallanta i trzech przywódców Hamasu jest w Izraelu tak duże, że doprowadziło do tymczasowego zjednoczenia tamtejszej sceny politycznej.

– To przykład nowego antysemityzmu, który przeniósł się z kampusów uniwersyteckich do Hagi – mówił o wniosku do Międzynarodowego Trybunału Karnego Binjamin Netanjahu. Choć politycy opozycji byli w ostatnich miesiącach niezwykle krytyczni wobec działań „Bibiego”, dziś stają w jego obronie. – Nie jest możliwe wydanie nakazów aresztowania przeciwko Netanjahu, Sinwarowi i Deifowi (dwaj ostatni to przywódcy Hamasu, których też dotyczy wniosek do MTK – red.). Nie można stawiać ich na równi. To niewybaczalne – powiedział szef centrowej partii Jesz Atid Ja’ir Lapid, który od wielu tygodni wzywał Netanjahu do umożliwienia przeprowadzenia przedterminowych wyborów. Rząd „Bibiego” od dłuższego czasu balansował na krawędzi upadku. Teraz zmiana władzy wydaje się mniej prawdopodobna.

ikona lupy />
Paradoksalnie wniosek MTK wprowadził rząd w bezpieczniejsze koleiny / EPA/PAP / fot. Ronen Zvulun/Reuters Pool/EPA/PAP

Żaden z polityków, którzy znaleźli się na celowniku MTK, nie musi co prawda obawiać się trafienia za kratki. W ubiegłym roku podobny nakaz został wydany przeciwko Władimirowi Putinowi. Ograniczona została jedynie jego zdolność do swobodnego podróżowania i spotykania z innymi przywódcami. Latem 2023 r. rosyjski prezydent musiał zrezygnować z wizyty w Johannesburgu, gdzie odbywał się szczyt BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny oraz RPA). Dla Kremla było to wydarzenie ważne, bo dyskutowano o kwestii rozszerzenia bloku o kolejne państwa. Gdyby jednak Putin pojawił się w RPA, władze kraju byłyby zobowiązane do aresztowania go. – Jeśli nakazy zostaną wydane, co może się wydarzyć w ciągu najbliższych kilku miesięcy, państwa będące członkami MTK, w tym wszystkie państwa członkowskie UE i Wielka Brytania, będą zobowiązane do aresztowania wymienionych osób, jeśli będą się znajdować na ich terytorium. Ale niepewność co do terminu ich wydania może ograniczyć podróże Netanjahu i ministra obrony Joawa Gallanta (również objętego wnioskiem – red.) już teraz – mówi Anthony Dworkin z European Council on Foreign Relations (ECFR). I podkreśla, że z perspektywy Europy kluczowe jest, by „europejscy urzędnicy nie robili nic, co podważy lub potępi działania MTK, sugerując, że kraje demokratyczne powinny stać ponad prawem”.

Prokurator MTK Karim Khan wraz z panelem sześciu ekspertów – prawników i naukowców – mieli nadzieję, że oskarżając obie strony o zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne, zmuszą Izrael do ograniczenia inwazji na Strefę Gazy oraz zawieszenia broni. Ale decyzja ta to również efekt determinacji Khana, by przekonać m.in. społeczeństwa globalnego Południa, że MTK nie działa selektywnie i dąży do ścigania domniemanych zbrodniarzy wojennych także w państwach, które należą do bloku sojuszników Zachodu. „Miejmy dziś jasność co do jednej zasadniczej kwestii: jeśli nie zademonstrujemy naszej gotowości do równego stosowania prawa, jeśli będzie ono postrzegane jako stosowane wybiórczo, stworzymy warunki do jego upadku” – czytamy w oświadczeniu Trybunału, który podkreśla, że doprowadzi to do „rozluźnienia więzi między społeczeństwami tego świata”.

Tymczasem wśród najwyższych władz USA, głównego sojusznika i dostawcy broni dla Izraela, decyzja MTK spotkała się ze zdecydowaną krytyką. – Odrzucamy wniosek trybunału o nakaz aresztowania izraelskich przywódców. Nie ma równości między Izraelem a Hamasem. A to, co się dzieje (w Strefie Gazy), nie jest ludobójstwem – stwierdził prezydent Joe Biden. Warto jednak podkreślić, że prokurator MTK nie stosuje w kontekście działań Izraela w Strefie Gazy terminu „ludobójstwo”, ale „zbrodnie wojenne” i „zbrodnie przeciwko ludzkości”. To nieco inna linia niż Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, który w styczniu zobowiązał Izrael do zapobieżenia aktom ludobójstwa.

Jeszcze bardziej zdecydowanie niż Biden sprawę postawił republikański spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson. – Kongres rozważa wszystkie opcje, w tym sankcje, by ukarać (MTK) i zapewnić, że jego przywódcy poniosą konsekwencje, jeśli będą iść dalej ze sprawą – ogłosił. Jeszcze w tym tygodniu może dojść na Kapitolu do głosowania nad przewidującym sankcje projektem ustawy złożonym przez dwóch republikańskich kongresmenów, Chipa Roya oraz Briana Masta. Zgodnie z treścią ich propozycji prezydent miałby prawo nakładać sankcje na kogokolwiek, kto pomaga trybunałowi w jego działaniu, a osoba taka byłaby narażona m.in. na zamrożenie środków finansowych czy zakaz wjazdu na terytorium USA. Na ten moment ciężko ocenić, czy pomysł sankcji na MTK może liczyć na Kapitolu na wystarczającą liczbę głosów, do zamknięcia tego wydania swoje poparcie dla inicjatywy wyraziło już co najmniej kilkudziesięciu republikańskich kongresmenów.

Wszystko to stanowi kolejny odcinek długiej sagi wyboistych relacji między Stanami Zjednoczonymi a MTK. Choć za prezydentury Billa Clintona największe światowe mocarstwo podpisało Rzymski Status MTK, to ustawa o wejściu do tego międzynarodowego organu powołanego do sądzenia osób fizycznych za najcięższe zbrodnie nigdy nie była ratyfikowana przez Kongres, a USA nie były nigdy członkiem trybunału. W 2002 r., za urzędowania w Białym Domu George’a W. Busha, USA wycofały formalnie swój podpis i poinformowały ONZ, że nie zamierzają doprowadzić do ratyfikacji Rzymskiego Statusu. Co więcej, w roku tym w życie wprowadzono tzw. ustawę o inwazji na Hagę, oficjalnie zatytułowaną „The American Service-Members’ Protecion Act”. Udziela ona przywódcy USA „wszystkich koniecznych środków, by uwolnić jakiegokolwiek Amerykanina lub sojusznika przetrzymywanego czy więzionego w imieniu czy na wniosek MTK”.

Siedemnaście lat później Biały Dom Donalda Trumpa doprowadził do unieważnienia amerykańskiej wizy wobec ówczesnej prokurator MTK Fatou Bensoudy w związku z zainteresowaniem trybunału potencjalnymi zbrodniami wojennymi popełnionymi przez wojska amerykańskie w trakcie wojny w Afganistanie. Rok później sankcje na urzędników trybunału poszerzono, ale Biden wycofał się z tego kroku swojego poprzednika w Białym Domu. Teraz, w ramach odpowiedzi na działania MTK wobec Izraela, republikanie w Kongresie chcą powrotu do Trumpowskich sankcji. ©℗