Wysłannik chińskiego MSZ przez tydzień kursował między europejskimi stolicami. Ukraińcy zdają sobie sprawę z wpływów Chin w państwach rozwijających się.

Państwa globalnego Południa chcą pośredniczyć w rozmowach na temat zakończenia wojny w Ukrainie. W ubiegłym tygodniu po Europie podróżował specjalny wysłannik Chin Li Hui. Plan tournée Li obejmował Moskwę, Brukselę, Paryż, Berlin, Warszawę i Kijów. Dyplomata przekonuje europejskich przywódców do chińskiej wizji politycznego rozwiązania tego, co Pekin określa mianem „sytuacji kryzysowej”. W Kijowie wysiłki Chin nie wywołują entuzjazmu, ale Ukraińcy chcą podtrzymywać dialog z Pekinem, uznając, że to jedyna stolica mająca wpływ na Rosję. Chińska wizja zakończenia wojny jest daleka od stanowiska ukraińskiego. Pekin postrzega ją jako wojnę zastępczą Stanów Zjednoczonych. Zwycięstwo Kijowa uznałyby za sukces globalnego rywala.

W przedstawionym w pierwszą rocznicę rozpoczęcia rosyjskiej inwazji planie Chiny wsparły integralność terytorialną Ukrainy, ale zarazem sprzeciwiły się polityce sankcji, które Zachód stosuje wobec rosyjskiego agresora. Choć MSZ ChRL pisze o „otwartych i przyjaznych rozmowach” w Kijowie, Pekin dystansuje się od Ukrainy. Przedstawiciele chińskich urzędów unikają kontaktów z jej ambasadorem, a prezydent Xi Jinping tylko raz od lutego 2022 r. rozmawiał ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim.

Chiny z dystansem traktują też przygotowania do konferencji pokojowej w Szwajcarii, podczas której świat ma omawiać formułę pokoju Zełenskiego, zakładającą wycofanie wojsk rosyjskich z zajętych terytoriów i ukaranie sprawców zbrodni. – To platforma o fundamentalnym znaczeniu, która ma określić koncepcję sprawiedliwego pokoju na bazie prawa międzynarodowego. Nie zrobiono tego po wojnie w Gruzji ani po pierwszym ataku na Ukrainę w 2014 r. Czas naprawić tamte pomyłki – przekonuje w rozmowie z DGP Mychajło Podolak z biura prezydenta Zełenskiego.

W ramach przygotowań do konferencji przedstawiciele Pekinu uczestniczyli jednak tylko w jednym spotkaniu, które odbyło się w Arabii Saudyjskiej, co zresztą można uznać bardziej za gest pod adresem Rijadu niż Kijowa. – Z Chinami i krajami globalnego Południa trzeba aktywnie pracować. Tłumaczyć, że Rosja osłabia ich własne pozycje. Rosjanie niszczą prawo międzynarodowe, umowy dwu- i wielostronne, zastępując je agresją jako jedynym instrumentem światowego procesu politycznego. To nonsens dla każdego, kto chce budować własną strategię z 10-, 20-letnim wyprzedzeniem, a Chiny zawsze były takim krajem – wskazuje Podolak. – Chiny odgrywają rolę światowego lidera, znacznie silniejszego i bardziej podmiotowego niż Federacja Rosyjska. Przy nich Rosja to karzeł, nie ma już między nimi partnerstwa na równych prawach, jak przed pełnowymiarową inwazją. Cieszę się, że Chiny interesują się stanowiskiem Europejczyków co do poparcia Ukrainy. Ważne, żeby rozumiały, dlaczego Ukraina nie została sama i jak to wpływa na świat – dodaje doradca Andrija Jermaka, szefa biura prezydenta Ukrainy.

W Warszawie Li spotkał się z wiceministrem spraw zagranicznych Władysławem T. Bartoszewskim. Do zamknięcia tego wydania DGP nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania o szczegóły rozmów. „Wiceminister stwierdził, że Polska ma nadzieję na dalsze konstruktywne zaangażowanie Chin i aktywność dyplomatyczną w ramach już funkcjonujących inicjatyw pokojowych” – czytamy w oświadczeniu resortu. W lutym minister Radosław Sikorski i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera spotkali się z szefem MSZ Chin Wang Yi na marginesie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. – Dużą część rozmów poświęcono Ukrainie. Strona chińska wysłuchała argumentów ministra Sikorskiego, który zwracał uwagę, że Chiny mają szansę na odegranie wielkiej historycznej roli jako kraj, który doprowadzi do pokoju, bo w zasadzie tylko Chiny taką możliwością dysponują – mówił nam uczestniczący w rozmowach rzecznik resortu Paweł Wroński.

Wysiłki na rzecz zakończenia wojny wzmacnia prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan. – Od samego początku staraliśmy się wnieść jak największy wkład w zakończenie wojny poprzez negocjacje – komentował polityk po piątkowej wizycie Zełenskiego w Stambule. Erdoğan ogłosił, że Turcja też jest gotowa do zorganizowania szczytu pokojowego, w którym udział wzięłaby także Rosja, choć Ukraina nie chce się angażować w bezpośrednie rozmowy z Moskwą, a zakaz negocjacji z Władimirem Putinem został nawet zapisany w oficjalnych zarządzeniu władz. O gotowości do mediacji mówił też papież Franciszek w wywiadzie dla szwajcarskiego kanału RSI, którego fragmenty opublikowano w sobotę. Nad Dnieprem z oburzeniem potraktowano jego słowa o „odwadze do wywieszenia białej flagi i negocjacji”, co uznano za zachętę do kapitulacji. Rozmowa w całości zostanie opublikowana 20 marca. ©℗