W czwartek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby oświadczył: "Rosja tej zimy ponownie będzie chciała zniszczyć infrastrukturę energetyczną Ukrainy".

Co zrobi Rosja?

Johna Kirby do wygłoszenia takich słów skłoniły wyniki prac agencji wywiadowczych USA: "W ciągu ostatnich dni byliśmy świadkami kilku nalotów przeprowadzonych przez Rosjan, które najwyraźniej miały na celu systemy obronne, jakie Ukraińcy posiadają w celu ochrony swojej infrastruktury energetycznej. W weekend ponownie przeprowadzili poważny atak dronów na Kijów i inne miejsca. Uważamy to za zapowiedź tego, co ma nadejść" - powiedział Kirby, nie pozostawiając właściwie złudzeń co do zamiarów wojennych Rosji.

Bezpieczeństwo Ukrainy pozostaje priorytetem dla USA

Kirby dodał, że po wizycie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu we wrześniu br. prezydent Biden polecił administracji, by przygotowanie Ukrainy na zimowe miesiące było priorytetem. Podkreślił, że robić to należy na trzech kierunkach: wzmacniania zdolności obrony powietrznej, wzmacniania zabezpieczeń obiektów infrastruktury - poprzez wysłanie sprzętu takiego jak siatki, pręty zbrojeniowe czy bariery - oraz zapewnienia zapasowych elementów infrastruktury energetycznej, w tym automatycznych transformatorów wysokiego napięcia, przemysłowych generatorów gazu i innego mobilnego sprzętu tego typu.

Podzielona scena polityczna w Ameryce. Czy pomoc dla Ukrainy zostanie utrzymana?

Przyznał jednocześnie, że potrzebne jest więcej pracy i po raz kolejny wezwał Kongres do uchwalenia 61 mld dolarów środków na pomoc dla Ukrainy, o które wystąpił Biały Dom. Zaznaczył przy tym, że kwota ta "nie wzięła się znikąd", ale jest wynikiem dokładnych wyliczeń. Według doniesień mediów, część Republikanów w Izbie chce mniejszej kwoty: 47 mld lub 15-20 mld.

W USA trwa dyskusja między Demokratami i Republikanami: jakie kwoty i jakiego rodzaju pomoc należy przeznaczać dla Ukrainy? Ale w tej chwili wsparcie USA dla Ukrainy pozostaje niezachwiane.