Amerykanie nie obawiają się chińskiej inwazji na Tajwan w najbliższym czasie. Ale chcą szybkiej komunikacji na wypadek jakiegoś incydentu - mówi DGP Michał Bogusz, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.

Dlaczego przywódca Chin Xi Jinping przyjechał do San Francisco? Jaki jest cel Pekinu w rozmowach z prezydentem USA Joem Bidenem?
ikona lupy />
Michał Bogusz, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich / nieznane / fot. mat. prasowe

Już od jakiegoś czasu Chińczycy wysyłali Amerykanom sygnały, że są zainteresowani spotkaniem na wysokim szczeblu. Xi pisał listy do organizacji chińsko-amerykańskich, przyjął przedstawicieli organizacji Latających Tygrysów, ochotników z USA walczących po stronie Chin przeciwko Japończykom na początku lat 40. XX w. Do Stanów Zjednoczonych wysłano Yao Minga, dawną gwiazdę NBA.

Są dwa główne powody przyjazdu Xi do Kalifornii. Pierwszym jest sypiąca się chińska gospodarka. Oficjalne dane nie są dobre, a i tak nie odzwierciedlają nastrojów społecznych. Wielu Chińczyków uznaje, że straciło szanse bogacenia się. Gospodarka wyhamowała, model rozwoju kompletnie się wyczerpał, a władze nie mają pomysłu na to, co robić dalej. Nie ma woli politycznej, by wejść w okres bolesnej transformacji. A rywalizacja z Amerykanami dodatkowo negatywnie odbija się na chińskiej gospodarce. Ustabilizowanie relacji z USA ma dać jej oddech. Biden też by chciał, by gospodarka USA złapała oddech. Drugi powód to zataczająca coraz szersze kręgi czystka w wojsku chińskim. Gdzieś zniknął minister obrony, a teraz pojawiły się plotki, że jego los podzielili dowódcy wysokiego szczebla w lotnictwie. Wszystko wskazuje na to, że armia przeżywa kryzys. Pekin potrzebuje więc teraz spokoju, nie jest zainteresowany podgrzewaniem atmosfery.

Co Xi może osiągnąć w rozmowach z Amerykanami o gospodarce? Złagodzenie restrykcji na dostęp do chipów? Zmniejszenie obszaru zakazu inwestycji firm z USA w Chinach?

Chińczycy nie mogą liczyć na to, że dotychczasowe obostrzenia zostaną zniesione. Mogą za to mieć nadzieję, że nie będą wprowadzane nowe, a te, które już obowiązują, nie będą poszerzane. Za to są gotowi do pewnych ustępstw. Jednym z nich jest to, że zgodzili się rozmawiać o przystąpieniu Chin do reżimu ograniczającego zbrojenia nuklearne. Mogą się też zgodzić na ograniczenia w eksporcie środków potrzebnych do produkcji opioidów, głównie fentanylu. Mówi się też o umowie ograniczającej rozwój sztucznej inteligencji przy tworzeniu samodzielnych systemów uzbrojenia. Weryfikacja takiej umowy byłaby jednak trudna. To, że Chińczycy na polu sztucznej inteligencji wyprzedzają Amerykanów, to w znacznej mierze mit i zasługa PR-u ChRL. Przy algorytmach rozwoju sztucznej inteligencji sami przyznają, że są trzy, cztery lata za Amerykanami. Natomiast Pekin osiąga spore sukcesy w analizie big data.

Biały Dom ma nadzieję na trwałe przywrócenie kanałów wojskowej komunikacji między krajami. Zabiegał o to już w Chinach sekretarz stanu USA Antony Blinken. Co taki krok oznaczałby w relacjach chińsko-amerykańskich?

Te kanały, tzw. dialog wysokiego szczebla wojskowych, już funkcjonowały. Wszystko zostało zerwane po ubiegłorocznej wizycie ówczesnej szefowej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi na Tajwanie. Amerykanom zależy przede wszystkim na ustanowieniu gorącej linii –możliwości szybkiej komunikacji na wypadek jakiegoś incydentu w regionie. Chiny były temu bardzo niechętne, bo w Pekinie panuje przekonanie, że jeśli ustanowi się pewne reguły, to Amerykanie będą wykorzystywać je do granic i dzięki temu będą bardziej asertywni wobec Chińczyków. A brak reguł oznacza, że Amerykanie nie wiedzą, gdzie jest czerwona linia, sami się powstrzymują od pewnych działań, sami się ograniczają. Na polu kanałów wojskowych wiele zależy od stanu chińskiej gospodarki. Im będzie on gorszy, tym bardziej Chińczycy będą gotowi do ustępstw.

Amerykanom zależy teraz na komunikacji na szczeblu wojskowym, bo obawiają się niepokojów w okresie styczniowych wyborów na Tajwanie?

Nie obawiają się chińskiej inwazji na Tajwan w najbliższym czasie, ale mogą się obawiać prowokacji. Pamiętajmy przy tym, że sytuacja w Cieśninie Tajwańskiej jest ciągle napięta, każdego dnia dochodzi do różnego rodzaju prowokacji, presji militarnej ChRL. Gorąca linia może być bardziej związana z wydarzeniami na Morzu Południowochińskim, próbami wypchnięcia Filipin z ich wyłącznej strefy ekonomicznej. Pekin rości sobie do niej prawa na podstawie abstrakcyjnych praw historycznych, niewystępujących w prawie międzynarodowym. Zajmuje różnego rodzaju struktury naturalne w regionie, tworząc tam sztuczne wyspy oparte na mieliznach. ©℗

Rozmawiał Mateusz Obremski

Skomplikowane relacje USA–Chiny

Kwiecień 2017 r., Donald Trump podejmuje w Mar-a-Lago Xi Jinpinga

Spotkanie w prywatnej rezydencji Trumpa przebiega w przyjacielskiej atmosferze, prezydent USA mówi o „dobrej chemii”, a wnuki republikanina śpiewają chińską piosenkę ludową. W listopadzie Trump na trzy dni przyjeżdża do Pekinu z rewizytą.

Styczeń 2018 r., początek chińsko-amerykańskiej wojny handlowej

Wraz z początkiem 2018 r. realizująca program „America First” administracja Trumpa zaczyna nakładać na ChRL dodatkowe cła, oskarżając Pekin o nieuczciwe praktyki handlowe oraz kradzież własności intelektualnej. Amerykanie mierzą się w odpowiedzi z zarzutami strony chińskiej o „nacjonalistyczny protekcjonizm”, Chiny odpowiadają też swoimi sankcjami. Joe Biden utrzymał nałożone przez Trumpa cła.

Sierpień 2018 r., sankcje na Huawei oraz ZTE

Trump podpisuje zakaz używania sprzętu Huawei oraz ZTE przez federalnych urzędników, wskazując na kwestie bezpieczeństwa narodowego.

Sierpień 2022 r., Pelosi na Tajwanie

Mimo chłodnej oficjalnej reakcji na pomysł ze strony Joego Bidena na Tajwan przybywa ówczesna szefowa Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. To pierwsza wizyta polityka z USA tej rangi na wyspie od 25 lat. Uznając to za naruszenie chińskiej suwerenności, Pekin odpowiada nałożeniem sankcji gospodarczych na Tajwan, wokół wyspy prowadzi ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji.

Październik 2022 r., sankcje na półprzewodniki i czipy

Departament Handlu USA zaostrza sankcje na sprzęt do produkcji półprzewodników i czipów, w znacznej mierze uniemożliwiając handel zaawansowaną technologią z ChRL.

ikona lupy />
EPA/PAP / fot. Li Xueren/Xinhua/EPA/PAP

Listopad 2022 r., pierwsze spotkanie Xi–Biden

Na indonezyjskiej wyspie Bali na marginesie szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) dochodzi do pierwszego spotkania między prezydentem Joem Bidenem oraz Xi Jinpingiem. Z relacji amerykańskiej wynika, że chiński przywódca zgodził się, że Rosja nie powinna używać broni atomowej w Ukrainie. Nie dochodzi do przełomu, strony dalej inaczej postrzegają wojnę za naszą wschodnią granicą.

Luty 2023 r., chiński balon nad USA

Na wysokości prawie 20 km ponad terytorium USA przelatuje chiński balon szpiegowski, Amerykanie decydują się na zestrzelenie obiektu dopiero nad oceanem. Waszyngton jest oburzony, planowaną wizytę w Chinach przekłada sekretarz stanu USA Antony Blinken. Dochodzi do niej dopiero w czerwcu. ©℗