W depeszy państwowej agencji TASS nie ma ani słowa o terrorze, który rozpętała kierowana przez niego Ogólnorosyjska Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem (Czeka). Od skrótu jej nazwy pochodzi termin „czekista”, wykorzystywany potocznie na określenie pracowników kolejnych organów bezpieki. Liczba ofiar Czeka idzie co najmniej w dziesiątki tysięcy. Większość z nich to Rosjanie. Niektórzy politycy od lat promowali koncepcję przywrócenia pomnika „krwawego Feliksa”. W 2002 r. mer Moskwy Jurij Łużkow, a w 2015 r. lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Giennadij Ziuganow proponowali przeprowadzenie miejskiego referendum w tej sprawie, ale wycofywali się pod wpływem protestów. Kult czekistów stopniowo cieszył się coraz większym przyzwoleniem Kremla. W 2005 r. niewielkie popiersie Dzierżyńskiego wróciło przed siedzibę milicji (obecnej policji) w Moskwie. Milicjanci mówili wtedy, że przychylili się w ten sposób do „próśb weteranów”. ©℗