Zakaz dotyczy głównie "automatycznej rejestracji wideo w pobliżu budynków mieszkalnych i obiektów użyteczności publicznej, a także szlaków transportowych oraz obiektów przemysłowych i handlowych".
Rosja wykorzystuje nagrania z nowoczesnych kamer internetowych nie tylko do przeprowadzania ataków rakietowych na Ukrainę, ale również do weryfikacji celności uderzeń i korygowania swoich ostrzałów w czasie rzeczywistym. Wróg może otrzymywać takie informacje za pośrednictwem transmisji online realizowanych na platformach streamingowych bądź w wyniku działań hakerów - czytamy w komunikacie opublikowanym na portalu SBU.
"Dzisiaj, gdy cała Ukraina skutecznie stawia opór podłemu i podstępnemu wrogowi, niezwykle ważne jest to, aby nie dać okupantom nawet najmniejszej szansy na (namierzanie celów) swoich ataków" - podkreśliła ukraińska służba. Funkcjonariusze zaapelowali do obywateli, by powiadamiali SBU o przypadkach lekceważenia tych zaleceń.
Jak przypomniano, zabronione jest też zamieszczanie w sieci zdjęć lub nagrań wideo ukazujących działania ukraińskich sił obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej lub skutki ostrzałów agresora. "Rozpowszechnianie takich treści to przestępstwo zagrożone karą do 12 lat pozbawienia wolności" - powiadomiła SBU.
W ostatnich tygodniach rosyjskie ataki z użyciem pocisków rakietowych i dronów są wymierzone głównie w Kijów. Od początku maja stolica Ukrainy była ostrzeliwana już 17 razy. W wyniku ostatniej fali uderzeń, dokonanej w nocy z poniedziałku na wtorek, zginęła tam jedna osoba, a co najmniej 11 zostało rannych. (PAP)
szm/ tebe/