Jutro Kongres USA ma głosować nad weekendowym porozumieniem między Białym Domem a republikanami w sprawie podniesienia limitu długu.

Zgodnie z konstytucją rząd Stanów Zjednoczonych potrzebuje zgody Kongresu na zaciąganie nowych zobowiązań. Żeby nie trzeba przeprowadzać takiej procedury, np. przy okazji każdej nowej emisji rządowych obligacji, Kongres raz na pewien czas podnosi dopuszczalny limit rządowych zobowiązań. W weekend wybrany z ramienia Partii Demokratycznej prezydent Joe Biden i republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Kevin McCarthy podpisali porozumienie o tymczasowym zawieszeniu pułapu zadłużenia. Według wyliczeń amerykańskiej Izby Handlowej po II wojnie światowej limit zobowiązań amerykańskiego rządu był podnoszony już 102 razy. Obecnie obowiązujący, w wysokości 31,4 bln dol., został ustanowiony w grudniu 2021 r. Poziom ten zobowiązania amerykańskiego rządu osiągnęły już 19 stycznia tego roku. Wszystkie rachunki udawało się dotychczas płacić w terminie, dzięki różnego rodzaju księgowym zabiegom. Jednak jak poinformowała w sobotę sekretarz skarbu Janet Yellen, pieniędzy na rachunkach rządu, bez podniesienia limitu zadłużenia, wystarczy do 5 czerwca. To data graniczna dla Izby Reprezentantów i Senatu na zmianę politycznego porozumienia w konkretną ustawę. McCarthy zadeklarował, że głosowanie nad nią odbędzie się w środę, co w jego opinii pozwoli zakończyć działania legislacyjne, zanim rządowi skończą się pieniądze.

Do podniesienia limitu długu USA dojdzie w ostatniej chwili. Osią sporu były rosnące w ostatnich latach wydatki rządu, finansowane deficytem. W latach 2017–2022 dług publiczny USA wzrósł z 21 bln do 31 bln dol., na co wpływ miał przede wszystkim gwałtowny wzrost wydatków w pandemicznym 2020 r. W ciągu pięciu lat dług USA w relacji do PKB zwiększył się ze 107 proc. do 122 proc., gdy np. w strefie euro wzrósł w tym czasie z 88 proc. do 91 proc. PKB. Republikanie domagali się od administracji Bidena ograniczenia rządowych wydatków, żeby zatrzymać ten trend.

Zawarte w weekend porozumienie zawiesza limit zadłużenia do stycznia 2025 r. W tym czasie ograniczeniom podlegać ma jedynie część wydatków rządowych agencji, niezwiązanych z obronnością. W kolejnym budżecie na rok 2024 (rok fiskalny rozpoczyna się w USA 1 października) ta grupa wydatków ma zamknąć się kwotą 637 mld dol., o 1 mld dol. niższą niż w tym roku. Republikanie domagali się redukcji tej pozycji w budżecie o 8 proc. w najbliższym roku, znacznie wyżej też określając jej wyjściową wielkość (na 1,8 bln dol.).

Administracja prezydenta Bidena zgodziła się z kolei na niewydawanie pozostałości środków z funduszu przeznaczonego na przeciwdziałanie ekonomicznym konsekwencjom COVID-19. Kwotę tę szacuje się na ok. 30 mld dol. Po ok. 10 mld dol. w latach 2024 i 2025 ma zmniejszyć się budżet władz skarbowych. Demokraci przeforsowali wcześniej 80 mld nowych wydatków skarbówki w ciągu najbliższych 10 lat, które miały posłużyć do lepszej egzekucji podatków od najbogatszych Amerykanów. W nowym roku fiskalnym nie będzie też prawdopodobnie zawieszenia spłaty kredytów studenckich. Jednocześnie jednak utrzymany został plan redukcji tego rodzaju zobowiązań o 430 mld dol., choć ta kwestia jest obecnie rozpatrywana przez Sąd Najwyższy. Wstępne szacunki Białego Domu mówią, że w wyniku zawartego porozumienia wydatki rządowe zostaną ograniczone przynajmniej o 1 bln dol. Wciąż nie jest jednak jasne, jak wpłynie to na deficyt budżetu i potrzeby pożyczkowe USA. Zgodnie z ustawą w tym roku fiskalnym, kończącym się we wrześniu, wydatki budżetu wyniosą 6,4 bln dol. przy 1,6 bln dol. deficytu. W przyszłym roku wydatki miały się zwiększyć do 6,9 bln dol., a deficyt został zaplanowany na 1,9 bln dol.

Choć w poniedziałek amerykańska giełda nie pracowała, a wolne miała także duża część rynków europejskich, to według części analityków już w piątek inwestorzy dyskontowali weekendowe wydarzenia. Limit długu przestaje bowiem być czynnikiem, który może zwiększyć prawdopodobieństwo recesji w amerykańskiej gospodarce. Brak porozumienia mógłby częściowo sparaliżować gospodarkę, tak jak w trakcie poprzednich negocjacji w 2021 r. Pod rządami prezydenta Donalda Trumpa został uziemiony ruch lotniczy, a 800 tys. pracowników federalnych otrzymało wynagrodzenia z opóźnieniem. W piątek indeks S&P 500 zamknął sesję najwyżej w tym roku, po wzroście o 1,3 proc., do 4205,5 pkt. Najwyżej od dziewięciu miesięcy zakończył notowania rynek Nasdaq. W poniedziałek potwierdzeniem dobrych nastrojów na rynkach akcji był wzrost Nikkei 225 o 1 proc., do 31,2 tys. pkt. Po raz ostatni indeks znajdował się na tym poziomie w 1990 r. ©℗

Amerykański dług publiczny / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe